Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Ludzie i style

NiePisana przyszłość

Moda na kaligrafię daje nadzieję, że pismo ręczne przetrwa

W czarnoleskim Muzeum Jana Kochanowskiego Ewa Landowska pokryła 1050 m kw. wykaligrafowanymi tekstami poety. Na fot. Tren VIII („Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim...”) w jęz. angielskim. W czarnoleskim Muzeum Jana Kochanowskiego Ewa Landowska pokryła 1050 m kw. wykaligrafowanymi tekstami poety. Na fot. Tren VIII („Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim...”) w jęz. angielskim. Edyta Dufaj
Gdy jedni prawie zapomnieli, jak się korzysta z długopisu czy pióra, inni zapisują się na warsztaty kaligrafii. Bo jak przy każdej rewolucji technologicznej pozostają jacyś nieprzekonani.
Z licznych badań wynika, że pisanie ręczne uczy kreatywności, podnosi poziom koncentracji oraz pobudza mózg w ten sam sposób co gra na instrumencie.melnikofd@yandex.ru/Smarterpix/PantherMedia Z licznych badań wynika, że pisanie ręczne uczy kreatywności, podnosi poziom koncentracji oraz pobudza mózg w ten sam sposób co gra na instrumencie.

Na szkoleniu w jednej z warszawskich firm prowadzący prosi uczestników o odpowiedź na kilka otwartych pytań. A gdy po kilkunastu minutach przegląda zebrane kartki, ma właściwie tylko jedną konkluzję. Znacznie więcej czasu niż analiza odpowiedzi zabierze mu ich rozczytanie. Prosi więc o pomoc samych piszących – i tu kolejna niespodzianka. Wielu z nich też ma problem, by odszyfrować własne zapiski. Od miesięcy nie trzymali w rękach długopisu.

Tymczasem w Atelier Ewy Landowskiej i Barbary Bodziony w Krakowie trwają w najlepsze warsztaty kaligrafii. Kilkanaście osób w skupieniu kreśli kolejne litery. Szkolą kursywę angielską, zwaną Copperplatem. To na jej podstawie przed wojną uczono w polskich szkołach pisma, a listy czy pamiętniki zapisane przy jej użyciu budzą szczególny zachwyt, zwłaszcza dzisiaj, gdy niewiele osób wie, jak prawidłowo trzymać w dłoni pióro. Okazuje się jednak, że przybywa chętnych, by zdobyć tę umiejętność. Zajęcia, na których można nauczyć się różnych technik odręcznego pisma, niedługo mogą się stać tak modne jak kursy tańca czy warsztaty kulinarne. Już teraz można je znaleźć w muzeach, placówkach kulturalnych, na uczelniach, a nawet w kancelariach prawnych (to dla studentów prawa, którzy chcieliby zadbać o swój nienaganny podpis). Do wyboru są różne techniki i formy zajęć – weekendowe, tygodniowe, semestralne, a nawet połączone z kilkudniowym wyjazdem za granicę. Przybywa wydawniczych nowości dotyczących pisma, blogów i filmików na YouTube o tej tematyce.

Kaligrafia, na którą przysięgał prezydent

Ewa Landowska warsztaty kaligrafii prowadzi od 12 lat. Gdy sześć lat wcześniej hobbystycznie zaczynała swoją przygodę z literami, trudno jej było znaleźć rzetelne źródła wiedzy – nie było zbyt wielu książek, uczelni, na których można by się kształcić w tym kierunku, nieliczni kaligrafowie działali zaś w zaciszu własnych pracowni, przy czym o ich pracach (uznawanych za zajęcie rzemieślnicze) raczej nikt głośno nie mówił.

Polityka 12.2018 (3153) z dnia 20.03.2018; Ludzie i Style; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "NiePisana przyszłość"
Reklama