Sieciówki całkowicie przemeblowały w ciągu 20 lat rynek mody. Zdaniem wielu wręcz go zdemolowały. Efekt? Pozornie same zalety. Proponują rzeczy aktualne. Błyskawicznie reagują na nowości i są w stanie dostarczyć je w dwa tygodnie, licząc od pomysłu na ubranie do momentu pojawienia się go w sklepie. Oferują rzeczy potrzebne na każdą okazję – na wielkie wyjścia, do pracy, na siłownię. Ale też i zupełne niepotrzebne, by kupić dla kaprysu czy zabawy. Wszak fashion is fun, jak głosi ich naczelne hasło.