Ludzie i style

Przelajkowali

Influencerzy na cenzurowanym

Wyłudzają jedzenie za recenzje w internecie. Kupują lajki. Interesuje się nimi policja. Środowisko influencerów znalazło się na celowniku. Musi się oczyścić i sprofesjonalizować. Wyłudzają jedzenie za recenzje w internecie. Kupują lajki. Interesuje się nimi policja. Środowisko influencerów znalazło się na celowniku. Musi się oczyścić i sprofesjonalizować. Mirosław Gryń / Polityka
Wyłudzają jedzenie za recenzje w internecie. Kupują lajki. Interesuje się nimi policja. Środowisko influencerów znalazło się na celowniku. Musi się oczyścić i sprofesjonalizować.
Czasy sielanki i swawoli najwyraźniej w sieci się kończą, choć nie minęły bezpowrotnie, bo bezmiar treści nadal trudno przesiać.Mirosław Gryń/Polityka Czasy sielanki i swawoli najwyraźniej w sieci się kończą, choć nie minęły bezpowrotnie, bo bezmiar treści nadal trudno przesiać.

Ile zarabiają i właściwie w jaki sposób? Jakie umowy podpisują? Czy odprowadzają podatki? Pracują czy są raczej „darmozjadami”? Takie pytania padają w odniesieniu do influencerów, ludzi znanych w internecie, a ostatnio także w mediach. Patologie i nadużycia kładą się cieniem na tej wirtualnej działalności, która mniej już jest społecznikowska, a bardziej biznesowa. A zarazem wciąż niejasna.

Ciekawość kulis i zarobków w branży jest tak duża, że do dwóch polskich agencji marketingowych – GetHero i Gamellon – niedawno zakradł się haker. Nie pierwszy raz. Z zasobów tej pierwszej firmy pewien sprytny internauta wydobył wiele wrażliwych danych, w tym skany umów podpisanych właśnie z influencerami. Teraz szantażuje właścicieli, grożąc, że je upubliczni. Poprzednio sprawę badały UODO oraz Wydział do Walki z Cyberprzestępczością Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Firma GetHero, która rok temu zarobiła prawie 1,5 mln zł netto, znów musi przepraszać swoich klientów.

Influencerzy, którzy występują już m.in. w roli prowadzących, ekspertów i uczestników różnych telewizyjnych programów, jako bohaterowie zbiorowej wyobraźni i nowi celebryci znaleźli się właśnie na celowniku. Jeśli pominąć sensacyjne doniesienia z serwisów plotkarskich, to w sumie słusznie, że się nimi zainteresowano. Wypadałoby zapytać: dlaczego dopiero teraz i jaka przyszłość w związku z tym ich czeka.

Wirtualny znajomy

Bloger, vloger, youtuber, influencer – to nie są kolejne stadia internetowego rozwoju, ale całkiem rzeczywiste zajęcia. A często też „zawody marzeń” dla najmłodszych pokoleń. Zjawiska nie są nowe – wyrosły w blogosferze i mediach społecznościowych i razem z nimi dojrzewają. Bywa, że się krzyżują, tworząc hybrydy w rodzaju blogera-youtubera i autora podcastów w jednej osobie.

Polityka 37.2019 (3227) z dnia 10.09.2019; Ludzie i Style; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Przelajkowali"
Reklama