O tym, że mają u siebie diament, Polacy dowiedzieli się z amerykańskich mediów. Patrycja Bereznowska okazała się najlepszą biegaczką w historii jednego z najbardziej ekstremalnych biegów na świecie. W Polsce zaczęło się sprawdzanie, kto to taki. Sam zacząłem szukać. Z Facebooka dowiedziałem się, że do Stanów wyjechała dzięki zbiórce wśród znajomych i że biegnąc, wspierała fundację dla osób dotkniętych depresją. Bardzo chciałem poznać kogoś, kto mając 44 lata na karku, przebiega 217 km w 40-stopniowym upale w Dolinie Śmierci.