Nie miałem pasji do biegania
Rozmowa z Adamem Kszczotem o zawodowym bieganiu i tym, dlaczego sportowcy stronią od polityki
17 grudnia 2019
Ja akurat miałem siłę. Byłem takim, jak mawiał Władysław Kozakiewicz, czerstwym chamem. Miałem bazę, a przy odpowiednim treningu resztę mogłem podciągnąć – mówi Adam Kszczot, mistrz biegów średnich, sportowiec-inżynier, szczery i zaangażowany, również politycznie.
MARCIN PIĄTEK: – Mówią o panu „Profesor”. Dlaczego?
ADAM KSZCZOT: – Dziennikarze z redakcji sportowej TVP rzucili kiedyś po jednym z biegów, że rozegrałem go po profesorsku. Przylgnęło. Poza tym uważam, że aby kariera sportowa była udana, musi być przemyślana. Dzielę zawodników na zaangażowanych, niezaangażowanych i obojętnych. Zaangażowani to ci, którzy pytają, drążą, analizują, szukają w trenerze partnera do rozmowy, oczekują elastyczności. Niezaangażowani są jak dzieci: trener musi ich ciągnąć, a jeszcze lepiej, gdyby ktoś inny popychał.
Polityka
51.2019
(3241) z dnia 17.12.2019;
Ludzie i style;
s. 117
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie miałem pasji do biegania"