Wolne od plastiku ma być Pejo 3000 w regionie Trentino. Ta najstarsza stacja zimowa popularnej doliny Val di Sole (pierwsze wyciągi postawiono tu ponad 70 lat temu) chce być pionierem ekologicznego narciarstwa. Impulsem był alarm glacjologów z uniwersytetu w Mediolanie. Okazało się, że nieodległy lodowiec Forni, jeden z największych we włoskich Alpach, jest silnie zanieczyszczony mikrocząstkami rozmaitych odmian plastiku, zwłaszcza polietylenu.
Czytaj też: EKUZ czy ubezpieczenie turystyczne – co lepsze na wyjazd na narty?
Alpejska konkurencja w stylu eko
Na początek trzy schroniska wysokogórskie zrezygnowały z serwowania napojów w plastikowych butelkach i kubkach oraz używania wykonanych z tworzyw sztucznych talerzyków, sztućców, słomek czy opakowań. Kolejnymi etapami uwalniania Pejo 3000 od tworzyw sztucznych będzie rezygnacja z plastikowych jednodniowych karnetów narciarskich (ski-passów). Włosi chcą też usprawnić system segregacji odpadów i ograniczyć zużycie energii m.in. przez wykorzystanie trzech lokalnych elektrowni wodnych i drewna z odpadów po miejscowych pracach leśnych. Menedżerowie Pejo 3000 szumnie zapowiadają, że stacja będzie „najbardziej zrównoważonym regionem narciarskim w całych Alpach”.
Ale włoska osada będzie mieć – i bardzo dobrze! – w tym wyścigu silnych konkurentów. Pisałem niedawno na blogu „W śniegu i po śniegu”, że od tego sezonu jako „największa neutralna klimatycznie stacja zimowa Alp” reklamuje się słynny tyrolski kurort zimowy Ischgl.