Ludzie i style

Konkurencja czai się na Twittera

Los Twittera z pewnością nie jest przesądzony, ale Muskowi trudno kibicować. Los Twittera z pewnością nie jest przesądzony, ale Muskowi trudno kibicować. materiały prasowe
Musk się wygłupia i pewnie czuje się w tym wszystkim całkiem bezpieczny. W końcu opuścić Twittera nie jest łatwo, szczególnie osobom publicznym czy zainteresowanym polityką. Ale konkurencja nie śpi.

Odkąd Elon Musk przejął Twittera, platforma eroduje. Ostatnio ofiarą tego procesu padł konkurent Donalda Trumpa do republikańskiej nominacji na prezydenta USA Ron DeSantis, który ogłaszał swoją kandydaturę przez Twitter Spaces (system publicznych rozmów na żywo). Skończyło się katastrofą i w zasadzie można było to przewidzieć. Według nieoficjalnych doniesień zespół Twitter Spaces – niegdyś nawet stuosobowy – liczy dziś zaledwie trzech pracowników. W całej firmie pracuje ok. 2 tys. osób, czyli o ponad 5 tys. mniej niż przed rządami Muska. I Twitter się sypie: zdarzają się kłopoty z ładowaniem obrazów, pokazywaniem timeline’u, z niespodziewanym wylogowywaniem, uniemożliwiającymi postowanie komunikatami o błędach itd. Część reklamodawców odeszła, Musk miał przyznać ostatnio, że serwis, który kupił za 44 mld dol., wart jest teraz jakieś 20 mld. Dlatego pewnie zatrudnił doświadczoną menedżerkę z branży Lindę Yaccarino jako szefową platformy. Notabene wcześniej, w ramach typowego dla siebie żartu, przyznał to stanowisko swojemu psu Flokiemu.

Musk się wygłupia i pewnie czuje się w tym wszystkim całkiem bezpieczny. W końcu opuścić Twittera nie jest łatwo, szczególnie osobom publicznym czy zainteresowanym polityką. Ale konkurencja nie śpi. Pierwszym kandydatem do przejęcia użytkowników Twittera był Mastodon, którego liczba aktywnych użytkowników wzrosła między październikiem a grudniem 2022 mniej więcej pięciokrotnie (do wciąż jednak mikrych 2,6 mln). Okazał się zbyt trudny w użyciu, fala szybko więc opadła. W kolejce stoją też m.in. stroniący od algorytmów Hive Social, skoncentrowany na treściach informacyjnych Post News czy bazujący na ekosystemie platformy blogowej Substack Notes. Największy rozgłos zyskuje ostatnio BlueSky – będący wciąż w fazie testowej projekt, który, paradoksalnie, urodził się wewnątrz Twittera i jest wspierany przez byłego szefa tej platformy Jacka Dorseya.

Polityka 24.2023 (3417) z dnia 05.06.2023; Ludzie i Style; s. 102
Reklama