Ludzie i style

(Nie)demokratyczna samotność

(Nie)demokratyczna samotność. Skąd się wzięła ta epidemia?

Wyniki badań wskazują, że 53 proc. Polek i Polaków doświadcza poczucia samotności, a 35 proc. nie ma nikogo, do kogo mogłoby się zwrócić po pomoc. Wyniki badań wskazują, że 53 proc. Polek i Polaków doświadcza poczucia samotności, a 35 proc. nie ma nikogo, do kogo mogłoby się zwrócić po pomoc. Shutterstock
To nie brak ludzi wokół działa na nas negatywnie, ale raczej natura naszych relacji, więzi i szeroko rozumianego poczucia bezpieczeństwa.

Jeśli chodzi o skutki, samotność jest demokratyczna, na zdrowie wpływa bardziej niekorzystnie niż brak ruchu, alkoholizm i otyłość. Statystycznie odpowiada wypalaniu 15 papierosów dziennie. „Samotność nie bierze się z tego, że wokół człowieka nie ma ludzi, lecz z tego, że ten człowiek nie jest w stanie zakomunikować rzeczy, które są dla niego ważne, lub żywić poglądów, które inni uznają za niedopuszczalne”. Te słowa Carla Gustava Junga przytacza w „Stuleciu samotnych” Noreena Hertz, angielska ekonomistka, profesorka University College London; dzięki jej pracom o współczesnej epidemii samotności nie myśli się już wyłącznie jako o doświadczeniu indywidualnym, lecz także poważnym wyzwaniu natury społecznej, ekonomicznej i politycznej.

We wspomnianej książce Hertz wymienia kolejno przedsięwzięcia wspólnotowe, w których coraz rzadziej uczestniczymy – poczynając od Kościoła, przez związki zawodowe, po dzielenie z kimś mieszkania. Znikają wspólne przestrzenie, nie tylko fizyczne, ale również mentalne. Im związki z innymi są płytsze i bardziej powierzchowne, a świat dookoła niepewny i nieprzewidywalny – tym większa samotność. Jeśli więc świat się chwieje na naszych oczach, to samotność trzęsie nim w posadach.

Rządy angielski i japoński powołały ministrów ds. samotności. Wyniki badań przeprowadzonych w ubiegłym roku przez Instytut Pokolenia w Polsce wskazują, że 53 proc. Polek i Polaków doświadcza poczucia samotności, a 35 proc. nie ma nikogo, do kogo mogłoby się zwrócić po pomoc. Jakie są przyczyny tego stanu rzeczy?

Zacznijmy od tego, że znaczenie naszej fundamentalnej zależności od innych w kwestii zarówno przeżycia, jak i rozwoju nie ulega w psychoterapii żadnej wątpliwości. To dość podstawowe rozpoznanie, że jesteśmy istotami społecznymi kształtowanymi przez więzi z innymi, stoi jednak w sprzeczności z ideologią neoliberalną, z jej hasłami absolutnej wolności jednostki, samostanowienia, autonomii czy nastawieniem na silną konkurencję.

Polityka 27.2023 (3420) z dnia 27.06.2023; Ludzie i Style; s. 103
Oryginalny tytuł tekstu: "(Nie)demokratyczna samotność"
Reklama