Ludzie i style

Krzyk mody

Połysk, kolor, detal. Jak Versace sprawił, że moda przestała być hobby dla garstki elit

Dzięki Versacemu moda z hobby garstki elit stała się przedmiotem fascynacji mas. Dzięki Versacemu moda z hobby garstki elit stała się przedmiotem fascynacji mas. Dirk Patschkowski
Gianni Versace uczynił luksus głośnym i ostentacyjnym. Zrewolucjonizował modę i zapoczątkował kult supermodelek. Stroje z jego kolekcji można oglądać na otwartej właśnie wystawie w poznańskim Starym Browarze.
Wystawa strojów z kolekcji Versacego w poznańskim Starym Browarze.Marko Berkholz Wystawa strojów z kolekcji Versacego w poznańskim Starym Browarze.

Dla nabzdyczonych znawców stylu stroje Versacego zawsze były wyzwaniem. Za dużo tu się działo. Za dużo połysku, detali, barw. Co gorsza, projektant nie stronił od wycięć obnażających ciało, materiałów typu lurex czy guma i ogólnej estetyki fetyszystów. Swoją przełomową kolekcję na jesień i zimę 1992 r. wprost nazwał „Miss S&M”, panna sado maso. „Połowa Nowego Jorku chodzi teraz w uprzężach”, cieszył się.

Szok u pruderyjnych tonizowała jakość szycia i konstrukcji. – Do dziś pamiętam szycie sukni wieczorowej spiętej złotymi agrafkami z kultowej kolekcji „Punk”, która przeszła do historii jako „sukienka Liz Hurley”, założona przez aktorkę na premierę filmu „Cztery wesela i pogrzeb”. Godzinami testowaliśmy położenie każdej agrafki, by kreacje były bezpieczne – wspomina Rossella Catapano, niegdyś współpracownica Versacego, obecnie kolekcjonerka i właścicielka części strojów pokazywanych w Poznaniu.

Słynął też z innowacyjnych materiałów: skóry zdobionej aksamitem, pikowanej satyny czy orotonu – siatki przypominającej płynny metal. Do tego bardziej już klasyczne inspiracje barokiem, motywami z antycznych łaźni (w tym słynna meduza, znak firmowy marki) czy pop-artem. Do historii przeszła jego suknia w sitodruki Andy’ego Warhola, przedstawiająca m.in. Marilyn Monroe – jaskrawa, przerysowana. Ale Versacemu wszystko pasowało do wszystkiego, a kicz był pojęciem relatywnym. Dziś taki pogląd to norma, bo domy mody prześcigają się w tworzeniu przedmiotów celowo niedorzecznych czy „brzydkich”. Wówczas jednak zakrawało to na rewolucję.

Krytyczka Alexandra Shulman zauważała, że dzięki Versacemu moda z hobby garstki elit stała się przedmiotem fascynacji mas.

Polityka 37.2023 (3430) z dnia 05.09.2023; Ludzie i Style; s. 95
Oryginalny tytuł tekstu: "Krzyk mody"
Reklama