W pętli
Chicago, miasto w pętli. Podróż najlepiej zacząć tam, gdzie ma początek słynna Route 66
Chicago ma wiele do zaoferowania. W ubiegłym roku, tak jak w poprzednich sześciu latach, zostało uznane przez czytelników „Condé Nast Traveler” najlepszym amerykańskim dużym miastem, które należy zobaczyć. Od czego zacząć?
Od wizyty w centrum miasta – downtown, często nazywanego też Loop, czyli pętla. To serce Chicago. Zajmuje niewiele ponad półtorej mili kwadratowej, czyli prawie 4 km kw. Na tym obszarze znajdują się parki, światowej klasy muzea i galerie sztuki, zabytki, knajpki, w których można świetnie zjeść, trasa spacerowa nad rzeką, jest też stąd bardzo blisko do jeziora Michigan. Niektórzy uważają, że określenie „pętla” wywodzi się od miejskiego pociągu. Naziemna kolejka L (od czasownika elevated) przemyka estakadami między drapaczami chmur i zatacza właśnie pętlę wokół ulic tworzących granice Loop.
W downtown Chicago swój początek ma też legendarna Route 66. Historyczny znak znajduje się u zbiegu ulic Michigan i Adams. Zaledwie dwie przecznice od hotelu Palmer House Hilton – miejsca, w którym wymyślono słynne brownie. I gdzie wciąż można kupić i zjeść ciasto wykonane według oryginalnego przepisu. Za pomysłem powstania brownie stała Berta Palmer, żona ówczesnego właściciela hotelu, która słynęła też z zamiłowania do sztuki. To ona sprowadziła do Chicago dzieła francuskich impresjonistów. Dzisiaj tę niebanalną kolekcję można podziwiać w Instytucie Sztuki Chicago, dwie minuty piechotą od znaku Route 66.
I tuż obok parku Millennium, rozsławionego przez postawioną tam „fasolkę” (obecnie dostęp do niej jest zamknięty z powodu prac budowlanych prowadzonych na placu). The Bean, czy inaczej Cloud Gate, to rzeźba o lustrzanej powierzchni autorstwa Anisha Kapoora. Od 2004 r., kiedy pojawiła się w Chicago, stała się znakiem rozpoznawczym miasta, popularnością prześcigając równie ikoniczny wieżowiec Willis Tower (znany także jako Sears Tower).