Kto zagłosował w wyborach, może sobie zapisać kolejne wykonane zadanie. Czyli quest, mówiąc językiem gier RPG, wcale niemłodym – pierwsza taka gra, „Dungeons & Dragons”, ma pół wieku – ale coraz popularniejszym. Po wyborach 15 października popularny na platformie X był komentarz: „Quest wyborczy zrobiony” z animowanym kadrem z „Grand Theft Auto”, tym razem gry wideo. Bo stareńkie „D&D” ukształtowało to, jak się mówi w całej dzisiejszej popkulturze. Quest jest tu przygodą, misją, zleceniem. Da się to przenosić do zwykłego życia, zwłaszcza gdy to ostatnie traktuje się jako przygodę. W tym sensie hasła używała w swojej piosence głośna Ekipa (ta od lodów i YouTube’a): „W realnym świecie my robimy questy/ Idziemy tam, gdzie nas niosą podeszwy, wierz mi”. W tę deklarację uwierzyć łatwo – działań Ekipy nie poprzedza jakaś wyjątkowo głęboka refleksja. Jej członkowie nie lubią też ciężkich zadań, „questów z Sumeru”, jak je określa pokolenie, w którym znajomość mitologii („Syzyfowe prace”) bywa słabsza niż znajomość gry „Genshin Impact”, a tu region Sumeru stał się symbolem zadań nudnych i mozolnych.
Questy – zarówno w grze, jak i w życiu – mogą być główne i poboczne. O tych drugich rapuje w utworze „Dopamina” Aleshen: „Side quest, baby, to jest oneshotować oppów”. Jego poboczne zadanie to każdego przeciwnika (opp – od ang. opponent) szybko neutralizować (one shot to jeden strzał). Ale uwaga, bo w popularnej podczas pandemii grze „Among Us” zadania przydzielane poszczególnym postaciom to po prostu tasks. Czyli taski. Jak w najnowszej piosence Pablopavo „Maski”, która odnosi się właśnie do okresu pandemii: „Maski na paszczach, na paszczach maski/ Requesty, taski, dropsy i flaszki” (dropsy to narkotyki w tabletkach).