W języku polskim oddaje się masowo: ciosy, głosy, hołdy czy sprawiedliwość. Można nawet – jak ostatnio sobie przypomnieliśmy – oddać władzę. Można też „oddać ducha pierwowzoru”, jak ktoś pisał o serialu „Fallout”. Z kolei ukochanej osobie – oddać serce, a nawet ciało, o czym przypomina stara piosenka Maanamu. Inny utwór, współczesny przebój (10 mln wyświetleń na Spotify i 3 mln na YouTube) Aleshena „Atlanta”, sugeruje, że to oddanie serca i ciała może się opłacać: „Ch...wy dzień, za to noc oddaje/ Patrz, ona mnie słucha, ja mam ten bajer”. Z tekstu można wnioskować, że nawet jeśli tylko ze sobą rozmawiali, tę noc można było zaliczyć do udanych. Bo w tym znaczeniu „oddaje” oznacza właśnie „opłaca się, zwraca się”. To relatywnie nowa rzecz, zgłaszana do plebiscytu na Młodzieżowe Słowo Roku i wyróżniona w grudniu 2023 r. przez jego jury, m.in. za sprawą ciekawej formy: zawsze trzecioosobowej. Podobnie jak „mrozi”, czyli polski odpowiednik angielskiego słowa cringe (żenada, zażenowanie).
W tym znaczeniu nie powiemy o oddawaniu sprawiedliwości, tylko zapytamy o to, czy sprawiedliwość oddaje. Albo czy oddaje oddanie władzy – słowem: czy opłacało się ją zmieniać. W mediach społecznościowych znajdziemy przykłady związane z rozrywką: „Pro8l3m na koncertach zawsze oddaje. Bardzo milutki sobotni wieczór” albo „Moto GP oddaje! Piękny wyścig!”. Choć znalazłem też przykład edukacyjny: „Te lekcje oddają, nie ma takich dobrych nauczycieli jak on”. Wszystko sprowadza się do gospodarowania czasem – mamy go wiecznie za mało, a we wspomnianych sytuacjach opłacało się go spędzić tak, a nie inaczej. A jeśli powiemy: „Twoja bluza oddaje”?