Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Moje miasto

Efekt bilbargo

Efekt Bilbao czy kult cargo?

Muzeum Guggenheima w Bilbao. Muzeum Guggenheima w Bilbao. Franz Aberham / Getty Images
Baskijskie Bilbao stało się ikoną miejskiej transformacji. Z przemysłowego i nudnego miasta dzięki inwestycjom w kulturę stało się turystyczną atrakcją. Podobną drogę przeszło kilka polskich miast. Ale nie zawsze z podobnym skutkiem.
Budynek Opery i Filharmonii w Białymstoku.Piotr Męcik/East News Budynek Opery i Filharmonii w Białymstoku.

Bilbao kończyło lata 80. XX w. jako miasto portowo-stoczniowo-przemysłowe pogrążone w głębokim kryzysie, który w tym czasie dotknął większość ośrodków przemysłowych Zachodu. W wymiarze gospodarczym odpowiedź była prosta – kurczący się przemysł wytwórczy miały zastąpić usługi i przedsiębiorstwa sektora kreatywnego: finanse, obsługa biznesu, informatyka i rozwój zaawansowanych technologii, turystyka, rozrywka. Listę można wydłużać, by na końcu dojść do głównego pytania: jak zainicjować proces transformacji?

Z odpowiedzi można skomponować rozległą bibliotekę, wyobraźnię miejskich planistów i włodarzy opanowało jedno hasło: „efekt Bilbao”, za którym kryje się cudowna recepta na sukces, którego właśnie Bilbao ma być spektakularnym przykładem. Baskowie zawarli porozumienie z Fundacją Solomona R. Guggenheima na utworzenie muzeum sztuki nowoczesnej, którego budowę powierzono Frankowi Gehry’emu – gwieździe architektury o światowej sławie. W rezultacie na poprzemysłowym ugorze w 1997 r. podwoje otworzyła nowa instytucja sztuki szokująca swym niezwykłym wyglądem i kusząca atrakcyjną ofertą ukrytą we wnętrzu.

W bardzo skróconej i uproszczonej opowieści: nowe Muzeum Guggenheima, wsparte dodatkowymi spektakularnymi konstrukcjami, jak usytuowana nieopodal kładka zaprojektowana przez Santiago Calatravę, stało się symbolem miejskiego odrodzenia i magnesem przyciągającym turystów. Wraz z nimi pojawił się popyt na usługi hotelowe i kulinarne, z kolei inwestycje w nowe sektory gospodarki spowodowały, że jeszcze do niedawna dominujący w strukturze społecznej miasta robotnicy zaczęli ustępować nowej klasie średniej tworzonej przez pracowników sektora usług i kultury. Po 20 latach pojęcie „efekt Bilbao” weszło na trwałe do słownika i ciągle rozpala wyobraźnię, czego dowodem kolejne spektakularne inwestycje kulturalne na całym świecie, wystarczy wspomnieć paryski Luwr, który zyskał rodzeństwo w arabskim Abu Zabi.

Polityka 35.2018 (3175) z dnia 28.08.2018; Kultura; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Efekt bilbargo"
Reklama