Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Komar: dlaczego gryzie i jak się przed tym uchronić?

Sanofi Pasteur / Flickr CC by 2.0
O tegorocznej pladze komarów mówi się dużo i zazwyczaj w słowach powszechnie uznawanych za obraźliwe. Padają deklaracje otwartej wojny, z opryskami włącznie. Tymczasem po bliższym poznaniu okazuje się, że nie taki komar straszny.

Tekst ukazał się w POLITYCE w czerwcu 2016 r.

Deszczowa wiosna – a taką mieliśmy w tym roku – sprzyja komarom. Dodatkowo sytuację pogorszyła powódź. Na terenach zalewowych wciąż dużo jest miejsc pokrytych płytką, stojącą wodą, której samice komara potrzebują, by złożyć w niej jaja. Na tych rozlewiskach, podobnie jak w podeszczowych kałużach, mają zadanie ułatwione. Nie występują w nich naturalni wrogowie komarów, a więc m.in, ryby, płazy i wodne owady, które się larwami komarów żywią.

W tej sytuacji trudno się dziwić, że po kilkunastu słonecznych i ciepłych dniach, mamy do czynienia z prawdziwym wysypem komarów. Lokalnie przybrało to wręcz zjawisko plagi, która potrafi uprzykrzyć życie każdemu. Czy mamy jakieś szanse w starciu z małymi brzęczącymi potworkami? Raczej niewielkie. Zdaniem specjalistów najlepiej trudny okres przeczekać. Nie ma bowiem skutecznej metody masowego zwalczania tych owadów, które zresztą, przy bliższym oglądzie, wcale nie wydają się być takie straszne. Choć ich pierwszym – i właściwie najważniejszym – zadaniem bycia w świecie, jest zdobycie krwi.

Komar – owad zdeterminowany

Właściwie można by zapytać, po co tyle jest komarów w przyrodzie? Otóż, gdyby było ich mniej, nie miałyby szans na przetrwanie. Komary stanowią bowiem ważną pozycję w menu ryb, drapieżnych owadów wodnych (na przykład ważek czy chrząszczy żyjących w wodzie) oraz ptaków. Jedna jaskółka potrafi połknąć tysiące komarów dziennie. Są więc istotnym elementem łańcucha pokarmowego.

W trakcie samego polowania na krew komary kłują ofiary nieostrożnie. Wiele z nich przy tym ginie. Nie mają mechanizmów pozwalających im przechytrzyć ofiarę. Dość wolno latają – 1-2 km na godzinę, więc szybkim krokiem można komara dogonić lub przed nim uciec.

Reklama