Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

O obrotach brył z niebiosów

Oto, architektura spadochronowa

Muzeum sztuki nowoczesnej w Milwaukee. Projekt - Santiago Calatrava. Bryła muzeum od razu informuje, że chodzi o sztukę nowoczesną, a nie średniowieczną czy renesansową Muzeum sztuki nowoczesnej w Milwaukee. Projekt - Santiago Calatrava. Bryła muzeum od razu informuje, że chodzi o sztukę nowoczesną, a nie średniowieczną czy renesansową Corbis
Najsłynniejsze współczesne budowle szokują kształtem i zarazem budzą podziw. Są efektem ludzkiej wyobraźni i modelowania komputerowego.

W całej historii architektury istniał kanon, który pomimo różnic stylistycznych nakazywał, by zawsze współgrała ona z otoczeniem. Dobra architektura musi być nie tylko funkcjonalna, ale i powinna pasować do kontekstu urbanistycznego, architektonicznego i przyrodniczego. Tego do dzisiaj uczą się studenci. Kanon ten jednak słabnie i być może już niedługo przestanie obowiązywać. Coraz częściej wielcy architekci z premedytacją go łamią, a nawet robią wszystko, by mu zaprzeczyć. Najbardziej cenione obiekty często więc wyglądają, jakby spadły z nieba i stanęły gdzieś przez przypadek. W ogóle nie uwzględniają otoczenia i są w nim ciałem obcym. To tak zwana architektura spadochronowa.

Gehry, Calatrava, Hadid – te trzy nazwiska stanowią obecnie ścisłą czołówkę światowej architektury. O każdym z nich mówi się star-architect, a jednocześnie wszyscy uprawiają architekturę spadochronową. Wystarczy spojrzeć na ich dzieła: Hotel Marques de Riscal w Elciego w Hiszpanii, tytanowe Muzeum Guggenheima w Bilbao czy Tańczący Dom w Pradze – Franka Gehry’ego. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Milwaukee, opera na Teneryfie czy planetarium L’Hemisferic w Walencji – Santiago Calatravy. Eli Broad Art Museum na Uniwersytecie w Michigan czy fabryka BMW koło Lipska – Zahy Hadid. Wszystkie te obiekty szokują swoją formą i ekspresją, wszystkie pokazują, co jeszcze może kryć się w głowie architekta. I co dzisiaj jest możliwe do zbudowania, choćby zdawało się zaprzeczać wszelkim prawom statyki czy – jak to się dzisiaj mówi w świecie konstruktorów – mechaniki budowli.

Polityka 42.2010 (2778) z dnia 16.10.2010; Nauka; s. 70
Oryginalny tytuł tekstu: "O obrotach brył z niebiosów"
Reklama