Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Stworzyć twarz

Pierwszy taki przeszczep na świecie

Prof. Maria Siemionow. Pod jej kierunkiem, w Cleveland Clinic w Ohio, przeprowadzono pierwszy na świecie pełny przeszczep twarzy. Prof. Maria Siemionow. Pod jej kierunkiem, w Cleveland Clinic w Ohio, przeprowadzono pierwszy na świecie pełny przeszczep twarzy. PAP
Rozmowa z prof. Marią Siemionow z Cleveland Clinic w Ohio o pasjach chirurga, gwiazdorstwie w medycynie i szczegółach pierwszego na świecie pełnego przeszczepu twarzy
Connie jeszcze dwa lata temu miała zdeformowane 80 proc. twarzy. Po przeszczepie kobieta znów wróciła do życia.BEW Connie jeszcze dwa lata temu miała zdeformowane 80 proc. twarzy. Po przeszczepie kobieta znów wróciła do życia.

Paweł Walewski: – Co fascynującego jest w twarzach ludzi, których pani fotografuje w różnych zakątkach świata?

Prof. Maria Siemionow: – Oddają prawdę o miejscu, w którym żyją. Bardziej niż zabytki lub krajobrazy. Świątynie azjatyckie są w sumie do siebie podobne, tak jak kościoły lub historyczne budowle. A ludzkie twarze wyrażają emocje i to mnie w nich pasjonuje.

Jak liczną ma pani kolekcję?

Mam setki zdjęć. Kobiety z egipskiego suku, bamberki z Poznania, gondolierzy z Wenecji, chińscy mnisi... To nie są nigdy pozowane fotografie. Gdy na nie patrzę, podziwiam przede wszystkim różnorodność świata.

A żadnych podobieństw nie ma?

O tak, są. Na tych twarzach rzadko gości uśmiech. Dopiero gdy ktoś zauważy, że robię mu zdjęcie, natychmiast się rozpromienia. W naturalnych sytuacjach wszyscy są raczej skupieni, smutni, co – muszę przyznać – odkryłam z pewnym zdumieniem.

Gdy mając 11 lat byłem pierwszy raz w Stanach Zjednoczonych, najbardziej dziwiło mnie to, że wszyscy ludzie na ulicy się do mnie uśmiechali. Czy nie zauważyła pani, że Amerykanie, w przeciwieństwie do Polaków, mają uśmiech przyklejony do twarzy?

Od dziecka przyzwyczajają się do tego, by nie tylko nie okazywać na co dzień niezadowolenia, ale też odnosić się do wszystkich z sympatią. Dlatego dla turysty z Polski to może być szokujące, że w sklepie lub na przystanku nieznajomi ludzie witają się uśmiechem i życzą sobie miłego dnia. W Polsce takie zachowanie każdego dziwi. Amerykański uśmiech nie jest niczym nagannym i ja w końcu do niego przywykłam.

Polityka 46.2010 (2782) z dnia 13.11.2010; Nauka; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Stworzyć twarz"
Reklama