Przypuszcza się, że w przeszłości fale tsunami doprowadzały do zagłady całych cywilizacji. Na przykład wspaniałej społeczności Minojczyków, która upadła po wybuchu wulkanu na wyspie Thera. W 1755 roku tsunami niemal doszczętnie zniszczyło Lizbonę i wiele portowych miast Portugalii. W 1883 roku wybuch wulkanu Krakatau na Indonezji wywołał falę wysokości 40 metrów. Największe tsunami uderzyło w Alaskę w 1958 roku w Lituya Bay. Ukształtowanie wybrzeża w tym miejscu spowodowało, że powstałe w wyniku trzęsienia ziemi tsunami osiągnęło wysokość ponad 500 metrów (!). W 1964 roku, znów na Alasce, tsunami uderzyło w Shoup Bay. Wysokość fali – 52 m.
Naukowcy z uniwersytetów Durham i Utah przebadali warstwy sedymentalne części wybrzeża Alaski i stwierdzili, że większe tsunami, aniżeli to z 1964 roku, docierały do niej w okresie 1500-2000 lat temu. W związku z tym uważają, że trzeba być przygotowanym na podobne wypadki w przyszłości. Największe udokumentowane straty wywołało tsunami na Oceanie Indyjskim z 2004 roku. Śmierć, głównie na wyspach Indonezji, poniosło wówczas ponad 200 tys. osób.
Ukryta fala
Fale tsunami powstają w wyniku podwodnych trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów lub wielkich osunięć ziemi do morza. Tym razem tsunami, które nawiedziło wschodnie wybrzeże Japonii, powstało w wyniku trzęsienia ziemi. Gdy dochodzi do niego na dnie morskim, ogromne obszary tego dna ulegają wypiętrzeniu, po czym przenoszą powstałą w ten sposób energię na wodę. Powstaje fala.
Podobnie jest, gdy część dna, w wyniku trzęsienia ziemi, się zapada. Woda gwałtownie wpływa w zapadlinę i wywołuje chwilowe obniżenie poziomu morza w tym miejscu. Na jego powierzchni - w wyniku zaistniałej różnicy poziomów - też tworzy się wtedy fala.