Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Światło nie gaśnie, nadzieja też

Ropa wciąż pozostanie najważniejsza?

Daniel Yergin, guru światowej energetyki, ma dostęp do szefów energetycznych korporacji i polityków z pierwszej ligi. Daniel Yergin, guru światowej energetyki, ma dostęp do szefów energetycznych korporacji i polityków z pierwszej ligi. AFP / East News
Wizja wyczerpania zasobów ropy i innych surowców energetycznych jest przedwczesna. Nadal jednak dostęp do nich to jeden z kluczy do ładu geopolitycznego, który wyłoni się po obecnym kryzysie – przekonuje w nowej książce Daniel Yergin, guru energetyki.

Zabraknie jej czy nie? To temat regularnie rozpalający ekspertów od ropy naftowej, którzy dzielą się na dwie grupy. Jedna to zwolennicy koncepcji peak oil, mówiącej, że zasoby czarnego złota są ograniczone i musi dojść do momentu, kiedy podaż przestanie nadążać za popytem, a potem się wyczerpie. Pytanie jedynie, kiedy to nastąpi. W najbardziej pesymistycznych prognozach niebezpiecznie się do tej fazy zbliżyliśmy.

65-letni Daniel Yergin, współzałożyciel i szef firmy badawczej ­Cambridge Energy Research Associates (CERA – należy obecnie do korporacji IHS Inc., zajmującej się analizami gospodarczymi), jest w drugiej, opozycyjnej grupie analityków. W najnowszej, opublikowanej jesienią 2011 r. książce „The Quest. The Global Race for Energy, Security and Power” (Poszukiwanie. Globalny wyścig po energię, bezpieczeństwo i władzę) przekonuje, że peak oil, jeśli nadejdzie, to nieprędko. Od początku eksploatacji złóż ropy na Podkarpaciu i w Pensylwanii, co nastąpiło w połowie XIX w., człowiek wydobył bilion baryłek ropy. Z badań geologicznych wynika, że w ziemi kryje się jeszcze jakieś 5 bln baryłek, z których 1,4 bln można uznać za zasoby nadające się do eksploatacji.

Trzeba wiercić głębiej

Wizja końca ropy jest więc przedwczesna, choć niewątpliwie kończy się czas łatwej i taniej jej eksploatacji. Wydobycie surowca ze źródeł niekonwencjonalnych, jak kanadyjskie piaski bitumiczne, łupki w Północnej Dakocie w USA czy złoża ukryte głęboko pod dnem morskim u wybrzeży Brazylii jest niewątpliwie bardziej kłopotliwe i kosztowne. Wywołuje też wiele kontrowersji ekologicznych.

Polityka 02.2011 (2841) z dnia 11.01.2012; Nauka; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Światło nie gaśnie, nadzieja też"
Reklama