Nicola Wildman to 35-letnia Brytyjka, która przygotowuje się do nietypowego zabiegu. Nerwy w jej prawej ręce zostały uszkodzone w wypadku samochodowym, ale lekarzom udało się przywrócić władzę tylko w górnej części ramienia. Wiedeński chirurg dr Oskar Aszmann ma zamiar amputować jej niesprawną rękę poniżej łokcia i zamienić na elektroniczną protezę. – Przeprowadziłem dotąd trzy takie operacje i sześć wstępnych zabiegów o podobnym charakterze – mówi prof. Aszmann.
Pierwszym pacjentem profesora był 24-letni Austriak, który porażony prądem utracił zdolność poruszania lewą ręką. Nie żałuje swojej decyzji. Sztuczna kończyna reaguje na impulsy biegnące z mózgu do mięśni w ramieniu i pozwala mu z zadziwiającą łatwością odkręcić butelkę i wlać wodę do szklanki czy nawet zawiązać sznurowadła. Wcześniej te czynności były poza jego zasięgiem.
– Wszyscy pacjenci są niesamowicie szczęśliwi. Uzyskali bardzo dobrą funkcjonalność ręki, która jest silna i niezawodna – opowiada chirurg. Na pytanie o krytyczne reakcje odpowiada, że wynikają one jedynie z niewiedzy. – Lekarze, którzy mają jakiekolwiek pojęcie o skomplikowanych urazach nerwów i ich leczeniu, popierają ten pomysł – wyjaśnia.
Bliżej oryginału
– Ludzie chcą żyć coraz dłużej i lepiej, mają na to pieniądze, więc zapewne im się to uda. Niestety, narządy się zużywają i ulegają uszkodzeniu, jednym z rozwiązań jest ich wymiana – mówi specjalista od inżynierii biomedycznej prof. Tomasz Ciach z Politechniki Warszawskiej.
Wymiana uszkodzonych kończyn to dopiero wstęp. Już dzisiaj mechaniczne serca ratują życie osobom oczekującym na transplantację, implanty ślimakowe przywracają słuch, pompy insulinowe zastępują trzustkę, syntetyczne soczewki przywracają wzrok.