17 dni. Tyle 32-letniej Claire Lomas zajęło ukończenie 32 maratonu londyńskiego. Nie ma czym się chwalić, biorąc pod uwagę, że organizatorzy dali uczestnikom biegu dobę na dotarcie do mety. Mimo to na Brytyjkę czekały tłumy, a ostatnie metry pokonywała w eskorcie jeźdźców z elitarnej brytyjskiej Kawalerii Królewskiej. A wszystko to z powodu jej ułomności – jest sparaliżowana od pasa w dół. Jakim cudem zatem Lomas zdołała przejść całą, liczącą ponad 42 km trasę maratonu? Dzięki urządzeniu ReWalk izraelskiej firmy Argo Medical Technologies. Wygląda ono jak twór technologii zapożyczonej z filmu s.f. i kojarzy się z Robocopem. Zasadniczym jego elementem jest aluminiowy stelaż z wbudowanymi małymi silnikami elektrycznymi, mocowany do nóg i – za pomocą specjalnej obręczy – do pasa. Ponadto ReWalk składa się z plecaka z baterią zasilającą urządzenie i płytek z włókna węglowego noszonych w bucie, które zawierają czujniki pomagające utrzymać równowagę. Ostatnim elementem są zwykłe kule inwalidzkie. Całość pozwoliła Brytyjce odzyskać zdolność chodzenia i nie tylko. Lomas rozbudziła nadzieje tysięcy osób niepełnosprawnych (paraplegików, osób po urazach i starszych) na to, że któregoś dnia uda im się znów stanąć na nogach.
Długa historia
Egzoszkielety (dosł. szkielety zewnętrzne), nazywane też kombinezonami wspomaganymi (ang. power suit), dorobiły się już ciekawej, choć niezbyt dobrze poznanej historii. Trudno jednoznacznie określić, kto pierwszy wpadł na pomysł ich budowy. Być może był to brytyjski ilustrator Robert Seymour, który w I połowie XIX w. stworzył dwie satyryczne grafiki, zawarte w zbiorze ilustracji „Locomotion – Walking by Steam, Riding by Steam, Flying by Steam”. Przedstawiały one napędzane parą wodną mechanizmy umożliwiające ich właścicielom chodzenie w stalowych butach.