Edwin Bendyk: – Gratulacje! Uniwersytet Warszawski znalazł się na pierwszym miejscu w rankingu polskich uczelni akademickich (opublikowanym w POLITYCE 22). Przypomnijmy: zespół badawczy prof. Janusza Gila mierzył poziom naukowy uczelni i w tej kategorii UW daleko wyprzedził konkurencję.
Prof. Marcin Pałys: – Cieszy mnie, że ranking prof. Gila potwierdza to, co pokazują także inne zestawienia – pozycję Uniwersytetu Warszawskiego jako uniwersytetu badawczego.
Rankingi międzynarodowe już tak wspaniałomyślne jednak nie są. Na słynnej liście szanghajskiej, porównującej 500 uniwersytetów z całego świata, UW znalazł się dopiero w czwartej setce, razem z Uniwersytetem Jagiellońskim.
Z powodu swojej konstrukcji lista szanghajska przede wszystkim pokazuje, że w Polsce brakuje uczelni, których wychowankowie zdobyli Nagrodę Nobla. To się pewnie nie tak prędko zmieni. Ale poza tym potwierdza, że Uniwersytet Warszawski i Jagielloński są krajowymi liderami. Pozycja ta daje podstawy, by znaleźć się w gronie kilku procent najlepszych uczelni wyższych spośród kilkunastu tysięcy uniwersytetów funkcjonujących na świecie. Ciekaw jestem, jakie inne polskie instytucje – szpitale, muzea lub koncerny – również znalazłyby się w gronie 5 proc. światowych liderów? Mówiąc to, nie twierdzę, że jesteśmy doskonali, przeciwnie.
Pozycja w rankingu nie pokazuje, że instytucja taka jak UW to złożona struktura bardziej przypominająca ciasto z rodzynkami – te rodzynki to ośrodki o poziomie absolutnie światowym. Wystarczy wspomnieć Wydział Matematyki, Informatyki i Mechaniki kształcący najlepszych informatyków na świecie.