Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Jak to wyprostować

Wąskie gardło polskiej rehabilitacji

W polskiej rehabilitacji i fizjoterapii panuje bałagan, który nie służy pacjentom. W polskiej rehabilitacji i fizjoterapii panuje bałagan, który nie służy pacjentom. tiero / Smarterpix/PantherMedia
Samozwańczy fizjoterapeuci, których coraz więcej, mogą poważnie zaszkodzić pacjentowi. Jednocześnie NFZ ogranicza pole działania fizjoterapeutom z kwalifikacjami.
Dr Maciej Krawczyk jest zwolennikiem państwowych egzaminów dla fizjoterapeutów.Tadeusz Późniak/Polityka Dr Maciej Krawczyk jest zwolennikiem państwowych egzaminów dla fizjoterapeutów.

Wciskanie kręgów, ugniatanie kręgosłupa, przerzucanie przez bark – to tylko niektóre z rękoczynów, jakie w swoich gabinetach stosują kręgarze i chiropraktycy. Uciskają, masują, wykręcają, zalecają okłady z gorących ziemniaków lub owijanie tułowia miedzianym drutem. Są najczęściej samoukami czerpiącymi wiedzę i umiejętności od starszych osób trudniących się tym fachem, ponieważ – jak przekonują fizjoterapeuci ze Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska – nie ma u nas żadnej szkoły ani instytucji, która kształciłaby dyplomowanych kręgarzy.

Pacjent narażony

Owszem, są odpłatne kursy, na które masowo zgłaszają się ochotnicy chcący zdobyć takie uprawnienia bez wykształcenia medycznego – przyznaje Maciej Krawczyk, fizjoterapeuta z tytułem doktorskim, działający w Stowarzyszeniu. Po zainwestowaniu 1500 zł w pięć dni nauki i zarejestrowaniu w gminie działalności gospodarczej każdy może natychmiast rozpocząć praktykę. Co gorsza, niektóre szkolenia z masażu trwają 4 godz. i choć uzyskany w takim tempie „dyplom” nie ma żadnej wartości – zdobi niejeden gabinet, przyciągając wzrok pacjentów i uspokajając ich, że trafili we właściwe ręce.

W rzeczywistości nikt nie weryfikuje zdobytych uprawnień. Z jednej strony kręgarze i osoby praktykujące rozmaite terapie manualne samozwańczo tytułują się fizjoterapeutami, z drugiej większość Polaków uważa, że dyplomowany fizjoterapeuta to ktoś w rodzaju masażysty. Wszystkim mylą się pojęcia, tytuły, kompetencje. W polskiej rehabilitacji – bardzo ważnej, choć wciąż mało docenianej dziedzinie medycznej – panuje wolna amerykanka, jakiej nie ma nigdzie na świecie.

Polityka 50.2013 (2937) z dnia 10.12.2013; Nauka; s. 94
Oryginalny tytuł tekstu: "Jak to wyprostować"
Reklama