To było niezwykłe osiągnięcie słynnego kalifornijskiego instytutu naukowego Lawrence Livermore National Laboratory (LLNL). Za pomocą urządzenia badawczego, noszącego tajemniczą nazwę National Ignition Facility (w wolnym tłumaczeniu Narodowa Instalacja Zapłonu), 192 wiązki potężnego lasera skupiono na miliardowy ułamek sekundy we wnętrzu prawie centymetrowego pojemnika-cylinderka ze złota, w którym znajdowała się mniejsza od ziarna pieprzu kapsuła z mieszaniną izotopów wodoru, deuteru i trytu (deuter, oprócz protonu jak wodór, ma jeszcze w jądrze neutron, a tryt – dwa neutrony).
Po silnym podgrzaniu i zagęszczeniu tej mieszaniny doszło do reakcji syntezy termojądrowej, w wyniku której jądra izotopów wodoru połączyły się, generując następnie szybkie cząstki alfa (jądra helu) i neutrony.
Co najważniejsze – ilość energii uzyskanej w wyniku tej przemiany po raz pierwszy była większa niż ilość energii zużytej na podgrzanie i kompresję mieszaniny deuteru i trytu w kapsule (jednak bez uwzględnienia energii niezbędnej do działania całego urządzenia). Przełomowa próba miała miejsce we wrześniu ub.r., a teraz ogłoszono ją światu jako news w najważniejszych czasopismach naukowych – „Nature”, „Science” i „Physical Review Letters”.
Energia czysta i tania
Synteza termojądrowa, zwana też fuzją jądrową, czyli łączenie jąder lekkich pierwiastków – w szczególności izotopów wodoru – w wyniku czego powstają wysokoenergetyczne cząstki (neutrony i cząstki alfa w przypadku syntezy D+T), jest dość dobrze znana. Reakcja ta jest podstawą istnienia gwiazd.