Książka „Okruchy ewolucji” zaczyna się prowokująco. „Skąd się bierze patriotyzm?” – pyta Marcin Ryszkiewicz w tytule I rozdziału i zaraz dodaje: „Dlaczego ludzie uważają często swój kraj za lepszy od innych, choć przecież tylko przypadek sprawił, że się w nim urodzili? Najprostsza odpowiedź jest taka, że wynika to nie z logiki, ale z ewolucji, a ta kieruje się własną logiką, która z naszą nie ma wiele wspólnego”. Bo patriotyzm narodził się z ksenofobii (i pewnie w sporym stopniu nadal się na niej wspiera), przekształcając się w jedną z wyjątkowych cech gatunku Homo sapiens, podobnie jak dwunożność i naga skóra.
Choć – jak wyjaśnia Ryszkiewicz – ta unikatowość ludzkiego patriotyzmu nie oznacza, że wśród naszych najbliższych małpich kuzynów nie dokopiemy się do jego korzeni. Kluczem do zrozumienia genezy patriotyzmu może być bowiem tzw. patrylokalność szympansów. Samce tych małp – co też jest wyjątkową cechą wśród ssaków – pozostają w grupie, w której przyszły na świat, natomiast samice, gdy dorosną, przenoszą się do innych społeczności. Samce grupowo patrolują swoje rodzinne terytorium i zachowują się bardzo agresywnie wobec szympansów płci męskiej z sąsiednich grup. Gdy podczas takiego obchodu napotkają obcego samca, z reguły kończy się to dla niego tragicznie. W ten sposób jedna grupa potrafi dokonać eksterminacji niemal całej grupy sąsiedniej.
Wiedza na temat agresji i terytorialnego patriotyzmu szympansów jest stosunkowo młoda – zawdzięczamy ją przede wszystkim brytyjskiej badaczce Jane Goodall, podglądającej życie naszych najbliższych małpich kuzynów w ich naturalnym środowisku.