Stan bezpieczeństwa energetycznego Unii Europejskiej da się streścić krótko: jest źle – będzie gorzej. Import energii kosztuje dziś Wspólnotę ponad miliard euro dziennie, a głównym dostawcą jest Rosja.
Międzynarodowa Agencja Energii nie pozostawia złudzeń – zależność krajów Unii Europejskiej od importu nośników energii będzie do 2030 r. rosnąć. W przypadku ropy wzrośnie do 89 proc. (wobec 83 proc. w 2010 r.); w przypadku gazu do 79 proc. (wobec 62 proc. w 2010 r.); węgla – z 40 proc. w 2010 r. do 48 proc. Prognozy unijne są niemal identyczne.
A co z energetyką jądrową? Mimo że lobby ekologiczne dość skutecznie zohydza Europejczykom apetyt na energię z tego źródła, to w Unii pracuje dziś 131 reaktorów jądrowych o łącznej mocy 122 tys.
Polityka
39.2014
(2977) z dnia 23.09.2014;
Nauka ;
s. 71
Oryginalny tytuł tekstu: "Szybki tor dla atomu"