Tekst został opublikowany w POLITYCE w maju 2015 roku.
Archeolodzy natrafili ostatnio w Tel Awiwie na kilkanaście jam, w których ok. 5 tys. lat temu przechowywano naczynia z piwem. Napój ten był na Bliskim Wschodzie dobrze znany, problem w tym, że znaleziona ceramika nie jest lewantyńska, tylko egipska. To przybysze znad Nilu zajmowali się produkcją piwa, twierdzi izraelski archeolog Diego Barkana. I podkreśla, że już wcześniej na egipskie naczynia piwne natrafiono na stanowisku En Besor, a zatem jest to kolejne potwierdzenie, że południowy Lewant we wczesnej epoce brązu podlegał Egiptowi.
Póki nie uda się natrafić na egipskie browary na terenie Izraela, nie będziemy mieli pewności, czy znajdowane tam naczynia służyły do wyrobu czy przechowywania piwa, ale materialne dowody obecności Egipcjan w Lewancie nie są niczym nowym.
– Ponoć od zawsze okupowali i łupili tubylców, ale z naszych wykopalisk w Tel Erani w Izraelu wynika, że w IV tys. p.n.e. Egipcjan było tam stosunkowo mało i raczej działali jako przedstawiciele handlowi niż okupanci – mówi prof. Krzysztof Ciałowicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – O handlu z Lewantem świadczą też obiekty znajdowane w Delcie Nilu, m.in. fragmenty ceramiki z odległego Megiddo. Partnerska wymiana skończyła się w III tys. p.n.e. wraz ze zjednoczeniem Egiptu, któremu małe państewka lewantyńskie musiały się podporządkować.
Uwarz i wypij
Egipskie piwo należało do ważnych produktów eksportowych, na co wskazują wieloletnie badania Polaków w centrum browarniczym w osadzie Tel el-Farcha (Wzgórze Kurczaka) we wschodniej Delcie Nilu. Najstarsze struktury sięgają tam 3600 r. p.n.e. i składają się na nie skupiska „gniazd”, czyli cegieł, służących do stabilizowania stożkowatych kadzi, otoczonych glinianymi pierścieniami z otworami, ułatwiającymi regulację dopływu powietrza.