Lekcja piąta: Podróż
Pofilozofuj z Jarkiem Makowskim. Lekcja piąta: Podróż
To jedna z najlepszych rzeczy, jaka może się dzisiaj przytrafić polskiej edukacji: filozofia wraca do szkół. Cieszy to tym bardziej, że trudno zliczyć, ile to razy w ostatnim czasie zapraszano nas na pogrzeb filozofii. Jeśli więc jesteś człowiekiem młodym, nie chcesz myśleć sztampowo i powtarzać utartych opinii, ale chcesz rozumieć świat w jego całej złożoności – musisz to zrobić. Podejmijmy razem tę intrygującą przygodę, jaka wiąże się z poznawaniem filozofii.
LEKCJA PIĄTA: PODRÓŻ
1.
Pewnie dobrze znacie to uczucie? To podniecenie? Ten dreszcz emocji, który wiąże się z pytaniem: czy aby na pewno wszystko wziąłem? Czy aby wszystko mam? Bo przecież wyruszam w… podróż.
Powiedzmy to od razu: życie to podróż. Tyle że nie idzie tu o wycieczkę, jedną z tak modnych dziś, gdyż doskonale zorganizowanych i zaplanowanych, że atrakcje są perfekcyjnie skrojone do profilu turysty – najlepiej zamożnego, reprezentującego klasę średnią, z rodziną i bez zwierzaka. Jak wiemy, zwierz brudzi, głośno się zachowuje, bywa groźny. Krótko: sprawia kłopoty. Pożądany format: dwa plus dwa. All inclusive.
Nie idzie też o podróż, której towarzyszy zwiedzanie „tego” i „owego”, pstryknięcie obowiązkowego zdjęcia, mającego potwierdzić, że naprawdę „byliśmy” przed Bazyliką św. Piotra w Rzymie. Nie idzie o zrobienie fotki, na której w tle majaczy niewyraźnie bazylika Sagrada Familia w Barcelonie, by potem „wrzucić” tę fotkę, ku zazdrości, rzecz jasna, „przyjaciół” z Facebooka, że tak bardzo jesteśmy światowi i „fajni”.