Lekcja dziewiąta: Solidarność
Pofilozofuj z Jarkiem Makowskim. Lekcja dziewiąta: Solidarność
To jedna z najlepszych rzeczy, jaka może się dzisiaj przytrafić polskiej edukacji: filozofia wraca do szkół. Cieszy to tym bardziej, że trudno zliczyć, ile to razy w ostatnim czasie zapraszano nas na pogrzeb filozofii. Jeśli więc jesteś człowiekiem młodym, nie chcesz myśleć sztampowo i powtarzać utartych opinii, ale chcesz rozumieć świat w jego całej złożoności – musisz to zrobić. Podejmijmy razem tę intrygującą przygodę, jaka wiąże się z poznawaniem filozofii.
LEKCJA DZIEWIĄTA: SOLIDARNOŚĆ
1.
Daje do myślenia, jak zawrotną karierę robi dziś słowo „solidarność”. Nie ma bodaj spotkania z udziałem polskich, europejskich i światowych przywódców, nie ma strajku, ba, nie ma protestu oburzonych jak świat długi i szeroki, na którym słowo „solidarność” nie byłoby odmieniane przez wszelkie możliwe przypadki.
Ale nie można sobie też wyobrazić spotkania finansistów i bankierów, którzy nie mówiliby zdezorientowanym klientom i słuchaczom, nie wspominając już o przerażonych ludziach, którzy mają pozaciągane w ich bankach kredyty, że lekarstwem na obecny kryzys finansowy i gospodarczy, jest… solidarność.
I nie ma w końcu liderów kościelnych, na czele z papieżem Franciszkiem, przekonującym, że wiara bez solidarności jest martwa, że wobec pogłębiającej się różnicy dochodów między biednymi i bogatymi jedynym lekarstwem na przezwyciężenie kryzysu jest międzyludzka solidarność.
Krótko: po swoistym „poście od solidarności”, jaki charakteryzował czas od chwili upadku Muru Berlińskiego w roku 1989, kiedy karmiono nas wizją „końca historii”, przyszedł rok 2008 i upadek amerykańskiego banku Lehman Brothers, który rozpoczął światowy kryzys gospodarczy, a wraz z nim osobliwy „głód solidarności”.