Lekcja dziesiąta: Ciekawość
Pofilozofuj z Jarkiem Makowskim. Lekcja dziesiąta: Ciekawość
To jedna z najlepszych rzeczy, jaka może się dzisiaj przytrafić polskiej edukacji: filozofia wraca do szkół. Cieszy to tym bardziej, że trudno zliczyć, ile to razy w ostatnim czasie zapraszano nas na pogrzeb filozofii. Jeśli więc jesteś człowiekiem młodym, nie chcesz myśleć sztampowo i powtarzać utartych opinii, ale chcesz rozumieć świat w jego całej złożoności – musisz to zrobić. Podejmijmy razem tę intrygującą przygodę, jaka wiąże się z poznawaniem filozofii.
LEKCJA DZIESIĄTA: CIEKAWOŚĆ
1.
Bez niej trudno o intrygujące życie. Bez niej nasze istnienie byłoby pozbawione smaku. Bez… ciekawości! Zgoda, mówi się, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ale to bzdura! Nic bardziej złudnego i przewrotnego. Nic bardziej rozleniwiającego i hamującego to, co określa się mianem dociekliwości. Albo inaczej: szukania.
O jaką więc ciekawość idzie? Czy o taką, która – jak notował Oscar Wilde – dotyczy ogółu ludzi „zdradzających nienasyconą ciekawość wszystkiego, z wyjątkiem tego, co warte jest poznania”? Bynajmniej. Nie, nie chodzi też o niezdrową wścibskość, co to nawiedza tych, którzy się nudzą i aby „zabić czas”, śledzą wysiłki kochanków szukających chwili samotności.
Idzie więc o autentyczną ciekawość, co nie pozwala spać spokojnie, bo jest jak krzew w ogniu płonący, krzew, który nigdy w popiół się nie zmienia. To od intensywności przeżywania naszej ciekawości, od niestrudzonego stawiania pytań, które mają źródło w poszukiwaniach odpowiedzi, od nieustannego niezadowolenia z uzyskanych odpowiedzi – zależy ostatecznie smak życia.