Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Nauka

Co nam zrobił Gutenberg

Druk: kiedyś uwalniał umysły, teraz traci na znaczeniu

Biblioteka Trinity College w Dublinie Biblioteka Trinity College w Dublinie Götz Wrage / EAST NEWS
Nasze umysły kapitulują przed lawiną danych zalewających nas ze wszystkich stron. Kultura obrazu i dźwięku znów staje się ważniejsza niż kultura słowa pisanego.
Pierwsza drukowana (kolorowana) Biblia Gutenberga z Moguncji, ok 1455 r.Wikipedia Pierwsza drukowana (kolorowana) Biblia Gutenberga z Moguncji, ok 1455 r.

W tradycyjnej perspektywie narodziny pisma można wytłumaczyć racjonalną potrzebą przekroczenia ograniczeń ludzkiego umysłu. Pamięć, jako zawodna, a przy tym jednostkowa, nie mogła służyć za powszechny, transparentny zbiór ustaleń regulujących życie społeczności. Prawo, bez którego złożona, ponadplemienna społeczność nie mogła skutecznie funkcjonować, wymagało skodyfikowania – trwałego fundamentu w formie zapisu. Ekonom potrzebował pisma, by prowadzić rachunki, ewidencję podatków i plonów. Nie sposób też zignorować potrzeb pozornie drugorzędnych, bo abstrakcyjnych, a jednak palących. Możliwość zapisu – najpierw w formie piktogramów, potem ideogramów, w końcu słów – pozwalała zaspokoić potrzeby głębszej relacji z sacrum i transcendencji. Wezwanie bóstwa głosem było aktem efemerycznym, ale już zapisanie jego imienia przywoływało boską obecność od teraz aż po kres nieokreślonej przyszłości.

Rewolucyjna czcionka

Dla tych, którzy opanowali sztukę pisma, od początku musiało być jasne, jaką zapewnia przewagę. Pismo było skarbnicą hermetycznej wiedzy, łącznikiem z sacrum, narzędziem władzy. Czynnikiem wykluczającym była też mała liczba spisanych zwojów, tabliczek, kodeksów etc., bo wszystkie trzeba było kopiować ręcznie. Powstałe w połowie pierwszego tysiąclecia przyklasztorne skryptoria, w których mnisi mozolnie przepisywali najcenniejsze księgi, nie były w stanie zaspokoić popytu. Problemem była nie tylko niska podaż, ale i wysoka cena powstałych w ten sposób duplikatów. Popularyzacja w XII–XIV w. w Europie papieru, wypierającego kosztowny pergamin, tylko nieznacznie te ceny obniżyła. Papier przygotował jednak grunt pod prawdziwą rewolucję w dystrybucji pisma; wstrząs kulturowy tak potężny, że do dawnego świata nie było już odtąd powrotu – wynalezienie druku.

Polityka 11.2016 (3050) z dnia 08.03.2016; Nauka; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Co nam zrobił Gutenberg"
Reklama