Anna Maziuk: – Czy zwierzęta mają uczucia?
Maciej Trojan: – Mają emocje. Już na poziomie zachowania instynktownego występuje zachowanie popędowo-emocjonalne, dlatego na przykład podczas jedzenia odczuwamy przyjemność. U zwierząt podobnie jak u nas istnieje forma instynktu wtórnego. Mogą uzależnić się od jedzenia – nie są głodne, ale jedzą, bo to przyjemne. W warunkach naturalnych bardzo rzadko jednak dochodzi do otyłości. Panuje równowaga pomiędzy dostarczaną z pokarmu energią a jego poszukiwaniem, które wymaga spalenia sporej ilości kalorii.
Często mamy trudności w rozpoznawaniu emocji zwierząt.
Trudniej jest w przypadku gatunków bardziej odległych filogenetycznie, np. psów. Kiedy pies pokazuje zęby, ludzie myślą, że jest agresywny, a on może to robić z kilku powodów, także podczas zabawy i z radości. Im bliżej naczelnych, tym lepiej je rozpoznajemy.
Prostsze organizmy, na przykład ślimaki, też mają emocje?
Życie psychiczne nie kończy się na emocjach. W przypadku prostszych układów nerwowych mogą to być dość prymitywne odczucia – przykre/przyjemne, do czegoś dążę, czegoś unikam. Im bardziej złożony układ nerwowy, tym więcej się dzieje. To dotyczy nie tylko emocji, ale i przetwarzania informacji, możliwości układu nerwowego pod kątem pamięci, planowania, posiadania świadomości prospekcyjnej – wiem, co się dzieje dookoła mnie, czy introspekcyjnej – wiem, że ja to ja.
Mamy najbardziej skomplikowane mózgi ze wszystkich zwierząt naszej planety. Z czego to wynika?
Bo tworzymy najbardziej złożone i liczne grupy społeczne. Naczelne zatrzymały się w ewolucji trochę wcześniej, ponieważ nie tworzą tak dużych grup jak ludzie. Grupy człekokształtnych czy człowiekowatych nie przekraczają 50 osobników.