Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Mokre roboty

Robotyzacja w policji. Na ile człowiek może ufać maszynom?

Taki robot Remotec Andros Mark V pomógł w Dallas zabić mordercę. Taki robot Remotec Andros Mark V pomógł w Dallas zabić mordercę. Alan Diaz/AP / East News
Czy zgodzimy się, by wymyślony przez człowieka i raczej ułomny algorytm pozwalał robotowi strzelać do każdej osoby, którą uzna za podejrzaną?
Bezzałogowy pojazd armii izraelskiej, Guardium. Stosowany do kontroli granicy ze strefą Gazy. Ma zdalnie sterowane karabiny i system naprowadzania celów.G-NIUS Unmanned Ground Systems Ltd/Wikipedia Bezzałogowy pojazd armii izraelskiej, Guardium. Stosowany do kontroli granicy ze strefą Gazy. Ma zdalnie sterowane karabiny i system naprowadzania celów.

Robot pirotechniczny z reguły wywozi w bezpieczne miejsce np. podejrzaną torbę. Jeśli operator uzna za konieczne, niszczy ją, strzelając z wyrzutnika pirotechnicznego. Może też przywieźć pizzę desperatowi, który chce popełnić samobójstwo, lub ewakuować rannego żołnierza z pola walki. W Dallas 8 lipca 2016 r. policja nad ranem użyła robota, by na swoim wysięgniku zawiózł pół kilo materiału wybuchowego C4 pod ścianę, za którą ukrywał się 25-letni Micah Xavier Johnson, Afroamerykanin, szeregowy sił rezerwowych amerykańskiej armii, weteran wojny w Afganistanie. Zaatakował policjantów ochraniających pokojową demonstrację w Dallas przeciwko ostatnim przypadkom zastrzelenia przez białych policjantów dwóch Afroamerykanów, w Baton Rouge w Luizjanie i w St. Paul w Minnesocie. Zabijał z zimną krwią z półautomatycznego karabinka. Ciągle zmieniał pozycję zgodnie z wyuczoną wcześniej taktyką marines – strzelaj i biegnij dalej. Przed pościgiem schronił się w budynku El Centro College, skąd zabił kolejnego policjanta. Nie chciał współpracować z policją i przekazał negocjatorom, że jego zamiarem jest zranienie kolejnych funkcjonariuszy. Wówczas uznano, że należy użyć bomby przyniesionej przez robota.

Licencja na zabijanie

Szef policji w Dallas David Brown tłumaczył potem, że tylko tak można było „zneutralizować” przeciwnika. Bomba za 20 dol. załatwiła sprawę. Na zamachowca spadły podwieszany sufit, ściana gipsowo-kartonowa i drzwi – zginął na miejscu. Robot Remotec Andros Mark V-A1, produkcji koncernu zbrojeniowego Northrop Grumman, kupiony sześć lat wcześniej przez teksańską policję za 151 tys. dol., nieznacznie uszkodził sobie wysięgnik – wrócił już do służby.

Polityka 35.2016 (3074) z dnia 23.08.2016; Nauka; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Mokre roboty"
Reklama