Uczymy się o nich w szkole, a gdy zwiedzamy Wawel, są obowiązkowym punktem programu tuż obok głów w kasetonach z Sali Poselskiej. Nic dziwnego, bo te tkaniny z barwionej wełny, jedwabiu oraz nici metalowych są bezcenne nie tylko dlatego, że jest na nich kilka kilogramów złota i srebra. To największe w Europie jednorazowe zamówienie, którego wykonanie zajęło najlepszym brukselskim warsztatom tkackim ok. 10 lat.
Co prawda za największego kolekcjonera tkanin epoki renesansu uchodził król Anglii Henryk VIII, ale jego zbiory prawie się nie zachowały, tymczasem z zamówionych w połowie XVI w.