Czy będzie można wstać z wózka inwalidzkiego?
Sparaliżowane małpy odzyskały władzę w nogach. Czy to się szansa dla osób na wózkach?
Za wcześnie, by mówić o przełomie i milowym kroku w neurochirurgii. Ale nowa metoda, dzięki której przywrócona zostaje komunikacja między korą mózgową a sparaliżowanymi nogami, daje nadzieję pacjentom po uszkodzeniach rdzenia kręgowego.
Większość z nich jest jeszcze na tyle młoda, że może doczekać kiedy terapia okaże się dostępna u ludzi – na razie jej spektakularne wyniki zaobserwowano u makaków rezusów z uszkodzonym piersiowym odcinkiem rdzenia. Ktoś powie, że droga od małpy do człowieka wciąż daleka, ale uczonym udało się po raz pierwszy odnieść tego rodzaju sukces u ssaków naczelnych
Badanie zostało przeprowadzone przez zespół z trzech krajów: szwajcarskiej Politechniki w Lozannie, amerykańskiego Brown University oraz Instytutu Fraunhofer w Niemczech. Oparto je na bezprzewodowym interfejsie, który połączył korę mózgową z mięśniami w nogach z pominięciem uszkodzonego fragmentu rdzenia kręgowego. W tym celu do mózgu zwierząt wszczepiono chip, który rejestruje sygnały przesyłane z kory ruchowej. Wędrują one następnie do komputera, który je odczytuje i po analizie wysyła do stymulatora, który umieszczono w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, a więc poniżej miejsca uszkodzenia. Stąd impulsy zostają wysłane do mięśni, co umożliwia ich skurcz i wprawia ciało w ruch. Ważną cechą systemu jest bezprzewodowa komunikacja między jego poszczególnymi elementami, więc badane małpy (a w przyszłości ludzie) nie były uwięzione w plątaninie przewodów, co ograniczałoby swobodne poruszanie się.
Opisana metoda nie jest pierwszą w ostatnich latach, która przywraca nadzieje i daje nowe możliwości skutecznej rehabilitacji chorych po urazach rdzenia kręgowego. Przeprowadzono wiele udanych prób leczenia paraliżu, ale zwykle – podobnie jak w tym przypadku – wyłącznie na zwierzętach i rozpowszechnienie ich u ludzi nie okazało się tak łatwe. Chlubnym wyjątkiem była udana operacja Dariusza Fidyki we wrocławskiej klinice neurochirurgii, któremu w 2012 r. przeszczepiono do rdzenia węchowe komórki glejowe i dzięki nim udało się zregenerować neurony. Mężczyzna, mimo dotkliwego urazu w odcinku piersiowym kręgosłupa (poruszał się tylko na wózku), odzyskał sprawność. Nie trzymamy jeszcze w rękach świętego Graala, ale mamy go już w zasięgu wzroku – komentują uczeni, jakby nie chcąc popadać w nadmierny entuzjazm. Zdają sobie sprawę z wielu ograniczeń, choć przecież upadło już wiele dogmatów, jak choć by ten, że komórki rdzenia nerwowego nigdy nie mogą być odtworzone.
Teraz nowe szanse daje biocebernetyka, która w powiązaniu z nieprzeciętnymi zdolnościami kory mózgowej (neuroplastyczność to również odkrycie ostatnich lat) może pomóc w terapii urazów kręgosłupa dokonać prawdziwej rewolucji. Pewnie więc jeszcze za naszego życia usłyszymy, że paraliż przestał być schorzeniem całkowicie nieuleczalnym.