Marcin Rotkiewicz: – Gratuluję! Bardzo rzadko zdarza się, że współautorem odkrycia reklamowanego na okładce „Science” jest polski naukowiec. W dodatku figuruje pani jako jeden z dwóch głównych autorów.
Dr hab. Katarzyna Głowacka: – Dziękuję. Pod tą publikacją podpisanych jest w sumie siedem osób, ale ja i mój przyjaciel Johannes Kromdijka występujemy jako jej równorzędni pierwsi autorzy.
W takim razie musiała pani wykonać sporo pracy w tym projekcie.
Z pominięciem etapu tworzenia tzw. plazmidu, czyli kolistej cząsteczki DNA użytej do przeniesienia genów z rzodkiewnika do tytoniu, byłam w większym lub mniejszym stopniu odpowiedzialna za wszystkie etapy związane z badaniami i przygotowywaniem publikacji dla „Science”. M.in. za modyfikację genetyczną tytoniu i wyselekcjonowanie tych roślin, u których się ona powiodła. Sprawdzałam też, jak sprawnie działa w nich mechanizm ochrony przed zbyt dużym natężeniem światła, tj. NPQ. Brałam również udział w zaprojektowaniu i przeprowadzeniu doświadczeń w szklarni i na poletkach doświadczalnych oraz analizie uzyskanych danych.
Mechanizm NPQ jest uniwersalny wśród roślin. Czy możliwe byłoby zatem jego usprawnienie inną metodą niż poprzez przenoszenie genów pomiędzy różnymi gatunkami, w tym wypadku rzodkiewnikiem i tytoniem?
Tak. Podobny efekt można uzyskać np. dzięki zwiększeniu ekspresji własnych genów danej rośliny, kodujących białka kluczowe dla sprawnego działania NPQ.
Jak można to zrobić?
Dysponujemy świetnymi nowymi narzędziami ułatwiającymi edycję DNA, np. techniką CRISPS/Cas9, o której od niedawna jest głośno.