Nauka

Świadomość w nieważkości

Nie każdy może być astronautą

Astronauta amerykański podczas misji serwisowej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej Astronauta amerykański podczas misji serwisowej na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej NASA
Rozmowa z psychologiem Jakubem Falacińskim o wyzwaniach, jakie kosmos stawia ludzkiej psychice.
Jakub FalacińskiArchiwum Jakub Falaciński

Paweł Ziemnicki: – Czym jest psychologia kosmiczna?
Jakub Falaciński: – To niszowa dziedzina. Zajmuje się człowiekiem upchanym w małej przestrzeni pośród złowrogiej próżni, w ekstremalnie trudnych warunkach. Psychologia kosmiczna wywodzi się głównie z psychologii lotniczej, ale są w niej też elementy psychologii społecznej, ekologicznej i inżynieryjnej. Jest najbardziej rozwinięta w krajach o najdłuższej tradycji lotów załogowych – w USA i Rosji. Rosjanie przykładali do niej nawet większą wagę niż Amerykanie.

Jak to możliwe?
Gdy Amerykanie trenowali astronautów do programu Apollo, kilku szkolonych przypadało na jednego psychologa. W Związku Radzieckim każdy kosmonauta miał dla siebie jednego lub dwóch psychologów. Rosjanie uważali, że zdrowie psychiczne człowieka lecącego w kosmos jest równie ważne jak fizjologia.

Bardzo zwracali uwagę na cechy osobowości. Podczas pierwszego w historii wyjścia w otwartą przestrzeń kosmiczną, dokonanego przez Aleksieja Leonowa, człowiekiem, który pozostał we wnętrzu statku, był Paweł Bielajew. Dlaczego? Bo gdyby życie Leonowa było zagrożone, zakładano, że niezwykle odpowiedzialny Bielajew go uratuje.

Jakie są cechy idealnego astronauty?
Wymagania i oczekiwania wobec nich się zmieniały. Celem pierwszych lotów załogowych była przede wszystkim eksploracja kosmosu, wszystko było nowe. Szczytowym punktem tego okresu stało się wyprawienie ludzi na Księżyc. W tamtej epoce, szukając kandydatów na astronautów, sięgano głównie po wojskowych pilotów oblatywaczy – facetów o żelaznych nerwach, którzy potrafili szybko reagować w niebezpiecznych momentach. Sprawdzali się w krótkich misjach, podczas których członek załogi był przestymulowany bodźcami i działał w warunkach dużego stresu.

Polityka 9.2017 (3100) z dnia 28.02.2017; Nauka; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Świadomość w nieważkości"
Reklama