Na naszym pięknym świecie aż dwie trzecie gatunków zwierząt, roślin i grzybów żyje w lasach. Poza tym las oczyszcza powietrze, magazynuje zasoby wody pitnej, zapobiega erozji gleby. Pochłania też ogromne ilości dwutlenku węgla – a ten jest groźnym dla klimatu ziemskiego gazem cieplarnianym – ponieważ rośliny potrzebują tego związku do fotosyntezy, procesu będącego podstawą ich życia.
Las jest głównym źródłem tlenu. Obumarłe drzewa, zanim rozłożą się całkowicie, stają się domem dla kilkuset gatunków grzybów, roślin i zwierząt oraz źródłem pożywienia dla tysięcy gatunków. Można by wyliczać jeszcze długo, jakie dobrodziejstwa niesie za sobą naturalny – niemodyfikowany przez człowieka – las, ale raczej nie poprawi to kondycji lasów na świecie. A jest ta kondycja bardzo zła.
Ludzkość wycięła – fachowo nazywa się to deforestacją – 50 proc. lasów naturalnych Ziemi
Najwięcej wycięliśmy w Amazonii, w Afryce centralnej i w południowo-wschodniej Azji. Dzisiaj co minutę powierzchnia lasów światowych kurczy się o obszar 36 boisk piłkarskich. Co minutę. A to oznacza, że lasy znikają z powierzchni Ziemi z prędkością ponad 13 mln hektarów na rok (to dane sprzed kilku lat, więc pewnie dzisiaj ten obszar jest jeszcze większy). Powierzchnia Polski to ok 31 mln hektarów, z czego niecałe 9 mln hektarów stanowią lasy, czyli można z grubsza ustalić, że w ciągu niecałego roku znika na świecie tyle lasów, ile ich rośnie w całej Polsce.
Oczywiście ludzie zawsze ścinali drzewa, ponieważ potrzebowali drewna, chcieli wytyczyć drogę, postawić dom, usuwali te powalone przez wichury lub po pożarach itd. To zawsze było i jest normalne oraz dopuszczalne. Jednak zwykły wyrąb istotnie różni się od czegoś, co fachowo leśnicy nazywają wylesianiem, a więc deforestacją właśnie.