Henri Lefebvre, postać niezwykle barwna, karierę akademicką rozpoczął dopiero po pięćdziesiątce. W dobrym czasie, by zaznaczyć swój udział w gorących wydarzeniach paryskiego maja 1968 r., w których kluczową rolę odgrywała jego uczelnia – Uniwersytet Paris-Nanterre. Od bezpośredniego zaangażowania filozofa-marksisty ważniejsze są jego teksty poświęcone krytyce współczesnych aspektów życia. Teksty Lefebvre’a o mieście jako miejscu polityki i kształtowania się nowego miejskiego społeczeństwa zyskały status klasyki i choć powstawały dziesiątki lat temu, ciągle stanowią punkt odniesienia dla podejmujących tzw. kwestię miejską.
Kultowy dziś esej „La droit a la ville” został ogłoszony pod koniec 1967 r., w okresie ogarniającego świat kryzysu miejskiego. Jego dobitnym wyrazem był bunt czarnoskórych mieszkańców amerykańskiego Detroit w lipcu 1967 r. Miasto, które w czasie drugiej wojny światowej zyskało miano Arsenału Demokracji ze względu na kluczowe znaczenie dla produkcji uzbrojenia, stało się także najbogatszą metropolią USA. Ale już w latach 60. wyraźnie zaczął się zaznaczać kryzys wynikający z kumulacji niekorzystnych tendencji: malejącej roli przemysłu, przemian demograficznych (słynny baby boom – wyż urodzeniowy) i rozwoju przedmieść, do których uciekała z zatłoczonych centrów krzepnąca klasa średnia.
Jeśli do tego dołożyć gwałtowny wzrost udziału w strukturze społecznej młodzieży z wyższym wykształceniem i nowymi aspiracjami, wzrost aspiracji i jednocześnie wykluczenia grup marginalizowanych, jak Afroamerykanie w USA czy Algierczycy we Francji, to widać, że konflikty były nieuchronne. Lefebvre w swym tekście twierdził, że skończyło się miasto tradycyjne, bo skończyło się też jego naturalne przeciwieństwo – tradycyjna wieś.