Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Długa historia chłodu

Zanim wymyślono lodówkę...

Dostarczanie bloków lodu okazało się niezłym biznesem w rozrastających się miastach (USA, zdjęcie z czasów pierwszej wojny światowej). Dostarczanie bloków lodu okazało się niezłym biznesem w rozrastających się miastach (USA, zdjęcie z czasów pierwszej wojny światowej). International Film Service/Buyenlarge / Getty Images
Lodówka to wynalazek stosunkowo niedawny. Ale na to, że w zimnie żywność można przechowywać dłużej, ludzie wpadli już w pradziejach.
Elektryczna lodówka, Wielka Brytania, 1933 r.Daily Herald Archive/SSPL/Getty Images Elektryczna lodówka, Wielka Brytania, 1933 r.

W ciepłym klimacie człowiek pradziejowy nie marzł i miał to szczęście, że żywność była dla niego stale dostępna. Ale za to musiał szybko zjadać to, co zebrał lub upolował. Nawet poddane obróbce cieplnej rośliny czy mięso nadawały się do spożycia krótko, więc z resztek uczt korzystali padlinożercy. Na północy zaś flora na kilka miesięcy znikała pod śniegiem i człowiek zdany był na swe umiejętności myśliwskie oraz zapasy z lata. A te trzeba było odpowiednio zakonserwować i przechować.

Słona potęga

Pradziejowi myśliwi zauważyli, że żywność można wysuszyć, dzięki czemu nie dochodzi w niej do procesów gnilnych. Słońce i wiatr pozbawiało wilgoci mięso, zioła, trawy, owoce i ryby. Technikę tę stosuje się do dziś. W Skandynawii nadal są produkowane pożądane przez wieki w Europie suszone dorsze. Ponieważ jednak tracą one w procesie suszenia jędrność i smak, wyparły je ryby mrożone, a sztokfisze są dziś jadane przez Skandynawów jedynie od święta i przez turystów jako ciekawostka kulinarna. Inaczej z wieprzowiną, która posolona i wysuszona niezmiennie uchodzi za przysmak. Sól to kolejny prastary konserwant żywności, dlatego od neolitu – wraz ze zwiększeniem potrzeby gromadzenia zapasów przez osiadłych rolników – stała się niezbędnym surowcem.

Funkcjonująca między 800 a 450 r. p.n.e. kultura halsztacka (jej nazwa pochodzi od austriackiego miasta Hallstatt, a słowo hall w języku celtyckim to sól) wzbogaciła się właśnie na „białym złocie”. Kopalnie od połowy II tys. p.n.e. były bowiem również spiżarnią gigantycznego przedsiębiorstwa mięsnego, w którym produkowano na eksport tony bekonu. Setki kilogramów kości świń dowodzą, że wieprzowinę peklowano w solance, a później suszono w starych podziemnych korytarzach, w których utrzymuje się stała temperatura 8 st.

Polityka 30.2018 (3170) z dnia 24.07.2018; Nauka; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Długa historia chłodu"
Reklama