Zrzędy z polskiej grzędy
Prof. Bogdan Wojciszke o tym, dlaczego Polacy wciąż narzekają
MARCIN ROTKIEWICZ: – Czy jesteśmy, na tle innych nacji, społeczeństwem ludzi wyjątkowo marudnych?
BOGDAN WOJCISZKE: – Kiedy opowiadałem o moich badaniach nad konsekwencjami narzekania w trakcie pewnej konferencji psychologów w Madrycie, to Hiszpanie stwierdzili, że mówię o nich. Później prezentowałem podobne tezy w Izraelu i tam też usłyszałem: „To o nas. My, Żydzi, właśnie tacy jesteśmy”. Jedyni, którzy tak nie mówili, to Amerykanie.
Czyli nie jest z nami aż tak źle?
Zacznijmy od tego, jak sami siebie postrzegamy. Otóż wszyscy Polacy, z wyjątkiem około 5 proc., sądzą, że jesteśmy bardzo narzekającym narodem. I trochę mają w tym racji. Kiedyś zrobiliśmy takie badanie porównujące Polaków, Irlandczyków i naszych rodaków mieszkających w Irlandii. Wykazało, iż skłonność do narzekania była najczęstsza u Polaków, u Irlandczyków rzadsza, natomiast u Polaków z Irlandii gdzieś pośrodku.
Przeczytałem w jednym z pańskich artykułów naukowych o ciekawym badaniu przeprowadzonym wśród amerykańskich studentów, którzy oceniali, jak dzisiejszy dzień wypada na tle poprzednich. Prof. Dariusz Doliński z Uniwersytetu SWPS postanowił je powtórzyć w Polsce. Jakie uzyskał wyniki?
Oryginalne badanie polegało na tym, że przez dwa miesiące codziennie wieczorem pytano w akademiku studentów: „Jak się dzisiaj czujesz?”. Możliwe odpowiedzi były następujące: „Tak samo jak zwykle”, „Lepiej niż zwykle” albo „Gorzej niż zwykle”. W eksperymencie amerykańskim robiono tak przez 60 dni, a w polskim sporo dłużej, bo przez 100 dni. Dzięki temu można było dla każdego badanego policzyć, czy na ogół czuje się tak samo jak zwykle, lepiej niż zwykle czy gorzej. Okazało się, że niemal wszyscy Amerykanie codziennie czuli się lepiej niż zwykle, a Polacy – gorzej niż zwykle.