Wszyscy jesteśmy biegunami
Skąd się wzięli Europejczycy? - inspirująca wystawa w Berlinie
Każdy, kto jedzie do Berlina, by zwiedzić muzea, chce zobaczyć Ołtarz Pergamoński i Nefertiti. Słusznie, bo są wspaniałe. Jeśli jednak ktoś planuje wypad nad Sprewę przed 6 stycznia i chce dowiedzieć się, skąd się wzięli Europejczycy, powinien zmienić plany i odwiedzić wystawę „Bewegte Zeiten” (Burzliwe czasy) w berlińskim Martin Gropius Bau. Zadowoli tych, którzy lubią piękne stare przedmioty, ale i wielbicieli rekordów, bo w ekspozycji aż się od nich roi: najstarsza włócznia, pierwsze koło i figurka kobiety, relikty najstarszej bitwy Europy. Ponad 1000 zabytków z 300 niemieckich stanowisk archeologicznych z ostatnich 20 lat dowodzi, że nasz kontynent ukształtowały ruch ludzi, idei i rzeczy, a nie działanie pojedynczych nacji, jak nam wmawiano przez ostatnie dwa wieki.
– Migracja nie jest początkiem problemów, tylko początkiem każdego rozwoju, a procesy kulturowe w pradziejach są podobne do naszych. Dlatego zabytki podzieliliśmy na grupy stanowiące cztery koła zamachowe cywilizacji – mobilność, wymiana, konflikt, innowacyjność – wymienia prof. Matthias Wemhoff, dyrektor Museums für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie i inicjator wystawy. Każda witryna to inna opowieść, ale zebrane razem tworzą całość, która wytrąca z rąk argumenty piewcom homogeniczności państw czy społeczeństw. Nic dziwnego, że ekspozycja wpisująca się w debatę o uchodźcach i kształcie Europy wzbudza gorące dyskusje w mediach i trafiła do Wikipedii.
Przychodzący, odchodzący
Wędrujemy od zawsze. W wyniku zmian klimatu, za zwierzyną, uciekając przed wrogami, w poszukiwaniu ziem, surowców, rynków zbytu, wygody. W naszych rodzinach wielu przodków umierało w innych miejscach, niż się rodzili, archeologia też nie zna społeczności związanych na stałe z tym kawałkiem ziemi, na którym się pojawiły.