Nauka

Matka Natura szkaradna

O tym, jak prawda nam się wymyka

Albert Einstein postępował podobnie jak astrofizyk Edward Arthur Milne, który mawiał, że kiedy ma wybierać między tym, co prawdziwe, i tym, co piękne, skłania się ku temu ostatniemu. Albert Einstein postępował podobnie jak astrofizyk Edward Arthur Milne, który mawiał, że kiedy ma wybierać między tym, co prawdziwe, i tym, co piękne, skłania się ku temu ostatniemu. Hulton Archive / Getty Images
Fizycy wierzyli, że Natura na swoim fundamentalnym poziomie jest piękna, prosta i uprzejma w podsuwaniu tropów. Byli w błędzie.
Teorie dotyczące natury ciemnej materii i ciemnej energii pozostają niepotwierdzone. Co gorsza – może już tak zostanie, bo część z nich wydaje się poza zasięgiem weryfikacji doświadczalnej.ESA/NASA Teorie dotyczące natury ciemnej materii i ciemnej energii pozostają niepotwierdzone. Co gorsza – może już tak zostanie, bo część z nich wydaje się poza zasięgiem weryfikacji doświadczalnej.

Żyli tak pewni swego, że obstawili miliardy. Fizycy od dziesięcioleci mówili nam, że wiedzą, gdzie czekają na nas nowe odkrycia. Zbudowali akceleratory, wystrzelili satelity w kosmos, umieścili detektory w podziemiach kopalni. Świat już zieleniał z zazdrości. Ale tam, gdzie fizycy spodziewali się przełomu, rzeczywistość nie odpuszczała. Eksperymenty nie odsłoniły niczego nowego”. Takim mocnym wstępem Sabine Hossenfelder, młoda (rocznik 1976), utalentowana – także literacko – fizyczka niemiecka, otwiera swoją książkę. Książkę o wielkim i narastającym kryzysie w fizyce.

Wydana w połowie 2018 r. „Lost in Math: How Beauty Leads Physics Astray” („Zagubiona w matematyce: Jak piękno zwiodło fizykę na manowce”) to rzecz wyjątkowa i pełna energii wyrażanej frazą daleką od elegancji Goethego. Pierwsza książka autorki znanej do tej pory z bloga Backreaction może też być jej ostatnią. „Nie jest ona miła i ze smutkiem przyznaję, że zapewne większość moich kolegów ją znienawidzi. Pisząc ją, pożegnałam się z perspektywą stałego zatrudnienia”. Hossenfelder kala bowiem własne gniazdo.

„Wynajduję prawa natury; tak właśnie zarabiam na życie” – pisze autorka, jedna z tysięcy teoretyków cząstek elementarnych, fizyków „fundamentalistów” badających prawa podstawowe. „W świątyni wiedzy jesteśmy tymi, którzy kopią w lochach. Przyglądamy się pęknięciom, podejrzanym uproszczeniom istniejących teorii, a kiedy już na coś wpadniemy, wołamy eksperymentalistów, żeby odkryli położone głębiej warstwy”. Sytuacja Hossenfelder różni się zasadniczo od tej, w której działali fizycy starszych pokoleń: ten model uprawiania nauki przestał działać. Cechujący się najlepszym stosunkiem mocy intelektualnej do sił witalnych 40-latkowie, czyli zasadnicza siła robocza sektora nauki, nie mają dziś lekko.

Polityka 49.2018 (3189) z dnia 04.12.2018; Nauka; s. 58
Oryginalny tytuł tekstu: "Matka Natura szkaradna"
Reklama