Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Krok w krok z bólem

To nie otyłość, to lipodema

Aktywność fizyczna, najlepiej pod kontrolą fizjoterapeutów, służy zapobieganiu zastojom krwi i limfy oraz zmniejszeniu obrzęków (a przy okazji, ponieważ najbardziej wskazane są ćwiczenia aerobowe, dodatkowo obniżają ryzyko otyłości). Aktywność fizyczna, najlepiej pod kontrolą fizjoterapeutów, służy zapobieganiu zastojom krwi i limfy oraz zmniejszeniu obrzęków (a przy okazji, ponieważ najbardziej wskazane są ćwiczenia aerobowe, dodatkowo obniżają ryzyko otyłości). PantherMedia
Trudno żyć normalnie, kiedy człowieka zawodzą własne nogi. Jeszcze trudniej, kiedy nawet lekarz nie wie, że powodem jest lipodema.
Wielu lekarzy nie potrafi rozpoznawać lipodemy, zaleca więc pacjentkom schudnięcie. Kiedy się to nie udaje, kobiety tracą chęć nawet do wychodzenia z domu. Na zdjęciu: 26-letnia Brytyjka Danielle Brown, którą zdiagnozowano dopiero po roku nieskutecznych ćwiczeń na siłowni i rygorystycznej diety.Laura Dale/Caters News Agency/Forum Wielu lekarzy nie potrafi rozpoznawać lipodemy, zaleca więc pacjentkom schudnięcie. Kiedy się to nie udaje, kobiety tracą chęć nawet do wychodzenia z domu. Na zdjęciu: 26-letnia Brytyjka Danielle Brown, którą zdiagnozowano dopiero po roku nieskutecznych ćwiczeń na siłowni i rygorystycznej diety.

Co robić, gdy biodra i uda bolą, jakby były rozcinane gorącym nożem? Do jakiego specjalisty pójść? Takie dramatyczne pytania zadają młode kobiety, którym niejeden lekarz rzucił, wzruszając ramionami: „Wystarczy schudnąć”. Mają żal, że nikt nie potrafi im pomóc. Może nie tyle nie chce, ale po prostu nie wie jak. Bo nie rozumie, z jaką chorobą zwracają się o pomoc.

Droga do 200 kg

Do tej pory wszyscy mi mówili, że jestem po prostu gruba. Bo jeśli nogi wyglądają jak u słonicy, to znaczy, że pewnie nie odchodzę od stołu. A ja nawet na suchym chlebie nie jestem w stanie ich odchudzić – opowiada Marta. Jej nogi wyglądają jakby były spuchnięte od kostki aż do bioder. Uda w obwodzie mają 115 cm, łydki – 45 cm. Pierwsze skojarzenie to bardzo zaawansowany cellulit. – Zbliża się lato, co wszystkich cieszy, tylko nie mnie – mówi. – Założyłam kiedyś pończochy, ale przy wysokich temperaturach nie wytrzymałam w nich długo. Nad morze nie wyjadę, na leżaku się nie położę. Najlepiej mi, jak nie wychodzę z domu.

Ale i tak jest szczęściarą. Choć mieszka na drugim końcu Polski, kilka razy w roku przyjeżdża do Kliniki Chorób Wewnętrznych Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Tam trafiła na lekarza, który jako jedyny rozpoznał u niej obrzęk tłuszczowy.

Tłuszcz rzeczywiście w tej chorobie odgrywa pierwszoplanową rolę. Ale chodzi tu o rozrośniętą podskórną tkankę tłuszczową zlokalizowaną wyłącznie na nogach – reszta ciała pozostaje względnie szczupła, nawet stopy, które muszą dźwigać olbrzymi ciężar. – Rzeczywiście niektórzy mogą na pierwszy rzut oka porównywać to schorzenie do tzw. słoniowacizny, czyli elephantiasis, ale to błędna diagnoza – wyjaśnia dr Paweł Łyszczak z wrocławskiej kliniki.

Polityka 25.2019 (3215) z dnia 17.06.2019; Nauka; s. 74
Oryginalny tytuł tekstu: "Krok w krok z bólem"
Reklama