Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Nauka

Używasz e-papierosów? Uważaj, mogą wybuchnąć

W USA udokumentowano już kilkaset przypadków wybuchów lub pożarów w wyniku używania elektronicznych papierosów. W USA udokumentowano już kilkaset przypadków wybuchów lub pożarów w wyniku używania elektronicznych papierosów. Pasiphae / Smarterpix/PantherMedia
Do wielu zagrożeń związanych z paleniem tytoniu dodajmy jeszcze jedno: okazuje się, że nowoczesne urządzenia, takie jak e-papierosy, mogą niespodziewanie wybuchnąć i spowodować oparzenia i uszkodzenia twarzy.

Opisy takich przypadków znaleźć można w jednym z ostatnich wydań „New England Journal of Medicine”. Para chirurgów z University of Utah w Salt Lake City podzieliła się doświadczeniami z ratowania w ubiegłym roku 17-letniego chłopca z Nevady, któremu elektryczny papieros eksplodował w ustach. Wybuch był tak silny, że nastolatek miał złamaną żuchwę i stracił kilka dolnych zębów. Musiał przejść dwie operacje i przez sześć tygodni był na płynnej diecie. Nadal jednak nie wrócił do pełnej sprawności – jego ubezpieczenie nie pokryło kosztów nowego uzębienia, rodzina wciąż zbiera na to pieniądze.

Wapowanie, czyli nowa metoda palenia

Jak pokazują statystyki, w latach 2009–2016 udokumentowano w Stanach Zjednoczonych 195 przypadków wybuchów lub pożarów będących wynikiem używania elektronicznych papierosów. Incydenty te spowodowały u ludzi 133 obrażenia, przy czym 38 z nich było na tyle poważnych, że konieczna okazała się dłuższa hospitalizacja.

15 pacjentów po eksplozjach e-papierosów leczyli także w 2016 r. lekarze z University of Washington Medical Center w Seattle. Obrażenia obejmowały nie tylko twarz, ale też ręce, uda i pachwiny.

Czytaj więcej: Jaka jest przyszłość palenia? Da się palić bez dymu?

– W Polsce nigdy jeszcze nie mieliśmy do czynienia z takimi wypadkami – informuje dr hab. Mariusz Szuta z Instytutu Stomatologii Collegium Medicum UJ w Krakowie, krajowy konsultant w dziedzinie chirurgii szczękowo-twarzowej. Ale skoro wybuchały już telefony komórkowe i laptopy, to urządzenia do wapowania też mogą – nie przy uchu ani na biurku lub w samolocie, ale włożone do ust (odkąd świat przechodzi na zdrowsze metody palenia, zaciąganie się dymem zastąpiło właśnie wapowanie czy chmurzenie).

Reklama