Nie/prawda, że
Obalamy mity świata (o obojętności, o mikrobach i o poceniu się)
/ obojętność przechodnia
Im więcej osób jest świadkami przemocy, tym mniejsza szansa, że ktoś pomoże ofierze. Najnowsze wyniki badań przeczą tej teorii.
W 1968 r. Ameryką wstrząsnął artykuł opublikowany na łamach „The New York Times”. Opisano w nim gwałt i morderstwo kobiety mieszkającej w Nowym Jorku, którego świadkami było 38 jej sąsiadów, ale żaden nawet nie wezwał policji. Historia ta skłoniła psychologów do przyjrzenia się tego typu sytuacjom, dzięki czemu odkryto tzw. zjawisko obojętności przechodnia (bystander effect). Im większa liczba świadków przygląda się jakiemuś zdarzeniu, tym mniejsza jest szansa udzielenia pomocy jego ofierze, gdyż każdy liczy na działanie kogoś innego. Jednak najnowsza publikacja w „American Psychologist” przynosi zaskakujące wyniki. Psychologowie przeanalizowali 219 nagrań z miejskich kamer w Wielkiej Brytanii, Holandii i RPA, na których zarejestrowano sytuacje z użyciem przemocy. Okazało się, że w 9 na 10 przypadków co najmniej jeden ze świadków, ale z reguły nie tylko on, interweniował. A im więcej osób widziało takie zdarzenie, tym bardziej rosła szansa, że ktoś przyjdzie z pomocą ofierze. Ponadto nie odnotowano różnic w gotowości niesienia pomocy pomiędzy poszczególnymi krajami, choć są one odmienne pod względem poziomu przemocy. Niemniej, psychologowie zazwyczaj radzą, aby napadnięci w miejscach publicznych prosili o pomoc czy interwencję konkretną, wskazaną osobę.
***
/ kłopot z potem
Preparaty na bazie szałwii nie zapobiegają nadmiernemu poceniu się.
Natura hojnie wyposażyła ludzką skórę w 2–3 mln gruczołów potowych (na centymetrze kwadratowym jest ich w niektórych okolicach ciała aż 200), wydzielających w ciągu dnia ok.