Naukowcy ostrzegają kobiety: odstawcie alkohol w ciąży. Nie niszczcie dzieciom życia!
Płodowy Zespół Alkoholowy (nazywany z angielska w skrócie FAS – Fetal Alcohol Syndrome) doczekał się dnia, w którym na całym świecie uświadamia się jego znaczenie. Data i godzina rozpoczęcia tej akcji nie są przypadkowe: 9 września o godzinie 9:09 – same dziewiątki mają symbolizować zalecaną przez dziewięć miesięcy abstynencję.
Niestety wiele kobiet zalecenia tego nie respektuje. Przynajmniej u 2 proc. urodzonych w Polsce dzieci, czyli u ok. 8–9 tys. rocznie, mogą występować negatywne skutki spożywania alkoholu przez ich matki podczas ciąży.
– Nieważne, w którym trymestrze piją – mówi prof. Hieronim Bartel, emerytowany profesor embriologii z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który już 25 lat temu zaczął się naukowo interesować zespołem FAS. – Każdy okres jest zły i niebezpieczny dla płodu oraz przyszłego rozwoju.
Jeśli kobieta pije na początku ciąży, gdy kształtują się twarz i czaszka dziecka, następstwa będą widoczne w jego wyglądzie. Gdy pije pod koniec, kiedy tworzą się połączenia neuronów w mózgu – zaburzenia dotkną funkcji psychicznych.
Czytaj także: Polacy biją rekordy w piciu alkoholu
Niebezpieczny może być jeden kieliszek
Wiedza o FAS, a zwłaszcza o rozpowszechnieniu tego zespołu, jest wciąż bardzo mizerna. Za to popularność fałszywych mitów dość spora. Na przykład że lampka czerwonego wina poprawia morfologię ciężarnej albo że piwo stymuluje laktację. Trzeci pogląd, że składniki alkoholu nie przedostają się przez łożysko do krwi płodu, również jest nieprawdziwy.