Perfumy Kleopatry były wabikiem przyciągającym tłumy na wystawę „Queens of Egypt” w National Geographic Museum w Waszyngtonie. Ich współczesna historia zaczęła się w 2012 r. Wtedy Robert Littman i Jey Silverstein z University of Hawaii w Manoa w trakcie wykopalisk w położonym tuż koło Mendes Tell el-Timai natrafili na dom perfumiarza z III w. Znaleźli w nim różne naczynia z resztkami składników do produkcji perfum i gotowych do sprzedaży pachnideł. A także piece do wypalania przeznaczonych na nie naczynek – smukłych flakoników zwanych lekytami, popularnych w okresie ptolemejskim, oraz unguentariów, pękatych buteleczek z wąską szyjką na maści i pachnidła z czasów rzymskich. Badania osadów z ich ścianek wykazały, że w niektórych przechowywano Mendesian i Metopian. Ponieważ Mendes śmiało można porównać do Grass – znanej z „Pachnidła” Patricka Süskinda współczesnej Mekki perfumomaniaków, a Mendesian nazwać antycznym Chanel Nº5, badacze postanowili stworzyć ich rekonstrukcję na podstawie wyników najnowszych analiz i tekstu Dioskurydesa. Podjęli się tego grecysta Sean Coughlin z Humboldt Universität i egiptolożka Dora Goldsmith z Freie Universität w Berlinie.
Dymne początki
Pachnidła pierwotnie były używane do okadzania miejsc świętych i wizerunków bogów, o czym przypomina nazwa „perfumy”, pochodząca od łacińskiego per fumum – „przez dym”. W starożytnym Egipcie przekonanie, że ciało boga pachnie kadzidłem i mirrą, brało się stąd, że do codziennej pielęgnacji posągu bóstwa należało też namaszczanie go aromatycznymi olejami. Produkcja wieloskładnikowych pachnideł znana była w wielu starożytnych cywilizacjach, ale za mistrzów sztuki perfumeryjnej uchodzą właśnie Egipcjanie.