Agencja Badań Medycznych, która powstała w Polsce dokładnie rok temu – oczywiście z woli ministra zdrowia – w czasie pandemii stara się udowodnić potrzebę swojego istnienia. Wspiera więc finansowo trzy obszary badań związane z Covid-19, które dotyczą: opracowania szczepionki, terapii oraz rozwoju szybkich testów diagnostycznych.
Tylko u nas: Polska symulacja Covid-19. Dlaczego rząd nie dzieli się jej wynikami?
Od pomysłu i naukowego odkrycia do jego komercjalizacji droga jednak daleka. A polskie placówki badawcze – zasilane kilkudziesięcioma milionami złotych z grantów Agencji – to mimo wszystko nie ta sama liga co ośrodki światowe, które ścigają się o szczepionkę i leki.
Warto więc zwrócić uwagę na inne badania, które mają wymiar wyłącznie krajowy i mogą szybko poszerzyć wiedzę lekarzy na temat SARS-CoV-2 w Polsce i możliwych terapiach. Prof. Justyna Kowalska z Kliniki Chorób Zakaźnych dla Dorosłych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zwraca uwagę, że zwłaszcza w przebiegu chorób zakaźnych może istnieć spora zmienność wynikająca z różnic genetycznych między populacjami. Dlatego nie powinno się wyciągać zbyt daleko idących wniosków z obserwacji chińskich czy włoskich. Potrzebna jest pogłębiona analiza naszych przypadków zachorowań.
Rejwach z rejestrem i bieda z badaniami
– Nauka pozostaje w służbie praktyki lekarskiej – mówi prof. Kowalska. – A skoro mamy dziś na temat postępowania z chorymi na Covid-19 tak skąpe informacje, podsumowanie polskich doświadczeń miałoby kolosalne znaczenie.