Parę zdań wprowadzenia. Dziś sytuacja okołokoronawirusowa wygląda mniej więcej tak: SARS-CoV-2 znamy dopiero od paru miesięcy. Nasza wiedza na jego temat przypomina dość bezkształtny archipelag małych wysp na oceanie niewiedzy. Z kolei pandemia to zjawisko tyleż biologiczne, co społeczne. Dynamika rozwoju pandemii w konkretnych krajach zależy więc też od lokalnych czynników ekonomicznych, socjologicznych, a być może przede wszystkim kulturowych. Stąd pewnie ogromne różnice w krzywych infekcji dla różnych państw.
W Europie koniec początku. A w Polsce?
W tej chwili Europa wydaje się kończyć pierwszy etap pandemii. To dopiero koniec początku, jak słusznie mówi Angela Merkel, ale większość państw kontynentu może już bardzo ostrożnie odmrażać społeczeństwa i gospodarki. W razie wzrostu liczby zachorowań trzeba będzie być może przywracać niektóre – albo i wszystkie – blokady.
Jeśli chodzi o początek końca pandemii, w tej dziedzinie Polska do tej Europy, niestety, nie należy. Należy raczej do nielicznych państw, w których Covid-19 wciąż transmitowany jest dość swobodnie. Statystyki, nawet jeśli nie do końca godne zaufania, wskazują na niemal niezmienny poziom liczby infekcji. Pandemia Covid-19 przypomina reaktor atomowy pracujący