Przez lata przywykliśmy, że telefoniczne umówienie się na wizytę lekarską czy proste badanie to gehenna. Jednak epidemia wymusiła zmiany – telemedycyna stała się normą. Czy przetrwa epidemię?
Koronawirus przygniótł system ochrony zdrowia na różne sposoby. Uwypukliły się problemy związane z brakiem lekarzy i pielęgniarek. Większość przychodni i gabinetów lekarskich zamknęła drzwi przed pacjentami, tłumacząc to potrzebą wzajemnej ochrony przed SARS-CoV-2. Wypełnione chorymi poczekalnie nawet bez epidemii uchodziły za wylęgarnie zarazków. Dopiero teraz jednak pacjenci zaczęli trzymać się na dystans od lekarzy, a lekarze – mało szczodrze wyposażeni przez rząd w indywidualne środki ochrony – wolą być z dala od pacjentów.
Polityka
21.2020
(3262) z dnia 19.05.2020;
Nauka i cywilizacja;
s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Teleleczenie"